Rosja 2018: Armenia - Polska. Tylko wygrana spełni oczekiwania - "w głowach siedzi jedno"
O godzinie 18.00 biało-czerwoni rozpoczną swój przedostatni mecz w eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji. W głowach piłkarzy Adama Nawałki jest tylko zwycięstwo, które przybliży ich do wyjazdu na mundial.
2017-10-05, 16:50
Posłuchaj
Selekcjoner "Biało-czerwonych" Adam Nawałka zaznaczył, że niezwykle istotne jest przygotowanie mentalne jego zawodników (IAR)
Dodaj do playlisty
Transmisja ze spotkania Armenia - Polska w Erywaniu na antenie radiowej Jedynki. Relacja tekstowa w Sport.PolskieRadio.pl.
- Jednym z bardzo ważnych czynników, które wpływają na sukces jest przygotowanie mentalne. Od samego początku drużyna jest świadoma tego, co ma osiągnąć. Jestem zadowolony z przygotowań podczas tego krótkiego zgrupowania. Zespół jest świadomy wagi czwartkowego spotkania. Presja może nam tylko i wyłącznie pomóc - mówił na środowej konferencji prasowej Adam Nawałka.
Wtórowali mu piłkarze, dla których wyjazd na mundial będzie przecież jednym z największych wydarzeń w karierze, chwilą, kiedy staną przed szansą na zapisanie się w historii.
Biało-czerwoni nie zamierzają oglądać się na rywali, którzy czyhają na ich potknięcie. Dania i Czarnogóra do swojej gry przystąpią, kiedy w Erywaniu rozbrzmi już ostatni gwizdek, świadomi naszego wyniku wyjdą na boisko. Dla jednych i drugich będzie to starcie, które może pogrzebać marzenia lub dodać nowej energii w walce o bilety na największy z możliwych turniej.
REKLAMA
To, że reprezentacja Polski jedzie po zwycięstwo, jest oczywistością. Pamiętamy jednak, jak blisko straty punktów było w Warszawie, kiedy to my występowaliśmy w roli gospodarzy.
Wiele zmarnowanych okazji, roztrwonione jednobramkowe prowadzenie, nerwowa końcówka, kiedy to rywale mogli sięgnąć po wygraną. Ostatnie słowo należało jednak do Roberta Lewandowskiego, który w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobył gola na wagę trzech punktów. Rzutem na taśmę, z całą masą szczęścia, jednak wyszliśmy z opresji zwycięsko.
Tym razem trzeba to będzie powtórzyć. Mniejsza o styl, mniejsza o to, jak potoczy się mecz - w grę wchodzi tylko jedna opcja. Będziemy zdecydowanym faworytem, zmierzymy się z rywalem, który nie dorównuje nam piłkarską klasą. Jeden piłkarz wyróżnia się zdecydowanie, zrobił karierę, której pozazdrościć może większość biało-czerwonych. Henrik Mchitarjan to ważne ogniwo wracającego do wielkości Manchesteru United. W 10 meczach tego sezonu zaliczył 6 asyst i strzelił 2 gole, to on będzie kreował grę swojej drużyny. I na nim skupi się uwaga naszych defensorów.
REKLAMA
Źródło: TVP
Nie można pozwolić sobie na dekoncentrację, na lekceważenie rywala. O tym przekonali się Czarnogórcy, którzy przegrali na tym terenie 2:3. Gdyby nie ta porażka, to oni prowadziliby w grupie.
Wiemy, że Polacy zagrają dla kontuzjowanego Arkadiusza Milika, który do gry wróci dopiero w przyszłym roku. Poważna kontuzja napastnika to duży cios dla kadry, potrafił on dać coś ekstra drużynie. Choć zdarzało mu się marnować sytuacje, to jednak brak tego zawodnika będzie odczuwalny. W czwartek koledzy wyjdą na przedmeczową rozgrzewkę w koszulkach wspierających Milika.
REKLAMA
Z drugiej strony będziemy też świadkami wielkiego powrotu do łask Adama Nawałki.
Grzegorz Krychowiak był jednym z tych, bez których trudno było sobie wyobrazić tę drużynę. Lider, serce i płuca drużyny, który nie odpuszczał żadnej piłki i toczył heroiczne boje w środku pola, wypadł jednak z reprezentacji po tym, jak nie poradził sobie w PSG. Teraz oglądamy go w występującym w Premier League West Bromwich Albion, gdzie z każdym meczem prezentuje się coraz lepiej. To na pewno był dobry ruch i nie możemy doczekać się momentu, w którym znów zobaczymy dawnego "Krychę", który będzie prowadził biało-czerwonych do boju.
Czas wymazać okres, w którym trzeba było oglądać poczynania kolegów w telewizji.
REKLAMA
Wiele wątpliwości było co do tego, czy uraz zdąży wyleczyć Maciej Rybus. Lewy obrońca pozostaje do dyspozycji Nawałki, jednak nie wiadomo, czy szkoleniowiec zdecyduje się wystawić na tej newralgicznej pozycji właśnie jego.
Eliminacje dobiegają końca, ale Polacy mogą wywalczyć awans już w czwartek, o ile zwyciężą, a w starciu Duńczyków i Czarnogórców padnie remis. Jeśli nie w czwartek, odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy już w niedzielę, kiedy zagramy z zespołem z Bałkanów.
Losowanie grup było dla nas łaskawe, już kilka razy wydawało się nam, że autostrada do mundialu stoi przed piłkarzami Adama Nawałki otworem. Na końcu drogi przyszła bolesna porażka z Danią, najgorszy mecz w historii tej kadrym, w którym nie miała ona nic do powiedzenia. Udało się podnieść z kolan i zwyciężyć z Kazachstanem. Teraz reprezentacja musi pozbierać się do końca i pokonać ostatnią prostą do mety, na której czeka na nią miejsce na mistrzostwach świata w Rosji.
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA