Rosja 2018: Robert Lewandowski strzelił "pięćdziesiątkę" i przechodzi do historii
Robert Lewandowski został w czwartek najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski. W wyjazdowym meczu z Armenią (6:1) w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata popisał się hat-trickiem i teraz ma na karcie 50 goli.
2017-10-05, 20:30
Posłuchaj
Pięćdziesiąty gol Roberta Lewandowskiego w reprezentacji - komentują Andrzej Janisz i Michał Kołodziejczyk (Jedynka)
Dodaj do playlisty
Robert Lewandowski wyprzedził tym samym legendarnego Włodzimierza Lubańskiego i – z dorobkiem 50 goli w 90 meczach – rozpoczyna śrubowanie rekordu, który może zostać niepobity przez następne kilkadziesiąt lat.
Powiązany Artykuł
![Armenia Polska Lewandowski 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/19f44f44-e1ec-489b-a4e3-abdc0f4fdfd3.jpg)
Rosja 2018: Armenia - Polska. Biało-czerwona kanonada w Erywaniu
Dotychczasowy rekordzista miał na koncie 48 trafień.
Przed pierwszym gwizdkiem spotkania z Armenią kapitan naszej kadry miał na koncie 47 trafień w narodowych barwach. Do ówczesnego lidera – Włodzimierza Lubańskiego – tracił zaledwie jedną bramkę. Wszyscy kibice doskonale zdawali sobie sprawę, że awans "Lewego” to tylko kwestia czasu. Tego Lewandowski zbyt wiele nie potrzebował – już w 18. minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego pokonał Gregora Meliksetjana, a siedem minut później był już samodzielnym rekordzistą.
REKLAMA
W drugiej części spotkania nasz snajper wyborowy dorzucił jeszcze jedno trafienie, kompletując trzeciego hat-tricka w tych kwalifikacjach!
źródło: TVP Sport
- To nie jest żadne zaskoczenie. Już od dawna spodziewałem się, że Robert tego dokona. W czwartek strzelił kolejne trzy gole, pobił mój rekord. To wielkie wyróżnienie dla niego i całej obecnej reprezentacji. Gratuluję mu. W Armenii rozegrał dobry mecz, choć z przeciętnym rywalem. Ponownie jednak pokazał, że zawsze można na niego liczyć - powiedział po meczu Włodzimierz Lubański.
Legendarny piłkarz potrzebował na ustanowienie swojego rekordu 75 spotkań. Lewandowski dokonał tego w 90 występach.
- Można powiedzieć, że ja praktycznie skończyłem międzynarodową karierę przed mundialem 1974. W eliminacjach mistrzostw świata odniosłem ciężką kontuzję i wróciłem do gry po bardzo długiej przerwie. Cóż, widocznie los tak chciał... Później trzeba było długo, bo aż 40 lat, czekać, aż ktoś poprawi moje osiągnięcia w reprezentacji. Jeszcze raz gratuluję Robertowi - dodał były reprezentant Polski.
(ah, Łaczy nas Piłka, PAP)
REKLAMA
REKLAMA