Rajdowe ME: rozbił się helikopter z Polakami na pokładzie. Jedna osoba nie żyje
Na Łotwie, gdzie rozgrywany jest Rajd Lipawy, ostatnia runda ME, wydarzył się tragiczny wypadek śmigłowca z Polakami na pokładzie - informują miejscowe media. Wg. nieoficjalnych informacji jedna osoba poniosła śmierć.
2017-10-08, 17:24
Do tragedii doszło podczas 11. odcinka specjalnego. Jak podała łotewska policja do wypadku doszło o godzinie 13.35. Rywalizacja została zatrzymana, a wyniki odcinka anulowano.
Co tak naprawdę stało się na Łotwie? Portal "WRC News" informuje, że na pokładzie maszyny znajdowali się Polacy. Miało nim podróżować czterech naszych rodaków. Jeden z nich nie żyje.
Wciąż nie wiemy, kim byli. "WRC News" twierdzi, że były to osoby z zespołu mistrza Europy, Kajetana Kajetanowicza. Łotewski portal "Delfi" twierdzi, że byli to kibice. Polski kierowca tak skomentował tę sytuację: "Ze względu na zaistniałą sytuację związaną z moimi bliskimi przyjaciółmi wycofaliśmy się z rajdu. Kochani, bardzo Was proszę o uszanowanie mojej osobistej decyzji, trudnej dla mnie jako sportowca. Dziękuję raz jeszcze, że byliście z nami przez wszystkie rundy tegorocznych Mistrzostw. Za Waszą obecność, kibicowanie, dobre słowo, spotkania. Liczę na Wasze dalsze wsparcie".
REKLAMA
Kajetan Kajetanowicz z pilotem Jarosławem Baranem (Ford Fiesta R5), który już w sobotę zapewnili sobie trzeci z rzędu tytuł rajdowych mistrzów Europy, wycofali się z imprezy.
Rajd wygrał Rosjanin Nikołaj Griazin (Skoda Fabia R5). Drugie miejsce zajął Fin Kalle Rovanpera (Ford Fiesta R5) - strata 18,5 s, a trzecie Łukasz Habaj (Ford Fiesta R5) - strata 2.52,8.
Załoga Lotos Rally Team jako pierwsza w historii wywalczyła tytuł trzy razy z rzędu.
kbc, PAP
REKLAMA
REKLAMA