Policja nie chce wypłacić zapomogi
Rodzina bohaterskiego policjanta Andrzeja Struja, który zginął podczas interwencji na warszawskiej ochocie, nie otrzyma zapomogi od policji. Wypłatę pieniędzy zablokował zastępca komendanta głównego policji, inspektor Andrzej Trela. Związkowcy uważają, że nie miał do tego prawa i złożyli zawiadomienie do prokuratury.
2010-04-08, 13:35
Policjanci chcieli wypłacić córkom Struja 50 tysięcy złotych zapomogi z funduszu prewencyjnego. Na przekazanie tej kwoty nie zgodził się Trela. „Uważamy, że przekroczył swoje uprawnienia, dopuścił się przestępstwa urzędniczego” – mówi RMF FM Janusz Łabuz, szef związków policyjnych w Krakowie.
Jak wyjaśnił związkowiec, wiceszef policji nie ma prawa decydować o pieniądzach zbieranych na fundusz. Są to bowiem dobrowolne składki płacone przez funkcjonariuszy. Część zebranych w ten sposób pieniędzy można przekazać na zapomogi dla policjantów i ich rodzin.
Wypłata świadczeń dla córek Andrzeja Struja została pozytywnie zaopiniowana przez wszystkie uprawnione do tego organy, m.in. przez Komisję ds. Funduszu Prewencyjnego PZU.
Jak tłumaczy rzeczniczka komendanta, wypłata świadczenia nie mogła pochodzić z funduszu prewencyjnego. Jednak związkowcy przytaczają zapis regulaminu zaakceptowanego przez komendanta głównego. "Celem działania funduszu jest udzielania pomocy finansowej policjantom i członkom ich rodzin poszkodowanym w zdarzenia losowych" – głosi paragraf drugi.
REKLAMA
Czy zdaniem komendanta Andrzeja Treli śmierć Andrzeja Struja nie jest wypadkiem losowym? – zastanawiają się policyjni związkowcy.
Podkomisarz Andrzej Struj zginął w lutym na warszawskiej Ochocie. Będąc na urlopie, zwrócił uwagę dwóm młodym mężczyznom, którzy rzucili koszem w jadący tramwaj. Chuligani pchnęli funkcjonariusza nożem.
sż,rmf.fm
REKLAMA