Formuła 1: Robert Kubica robi swoje, a "pewna firma paliwowa" nie jest zdecydowana czy mu pomóc

Robert Kubica walczy o powrót na tory Formuły 1. Stęsknieni kibice, którzy chcieliby oglądać rodaka w wielkich wyścigach kibicują Polakowi, w walce o podpisanie kontraktu na 2018 rok. W kolejnych odsłonach spektaklu pod tytułem "powrót Roberta Kubicy” pojawiają się nowi bohaterowie.   

2017-10-14, 17:00

Formuła 1: Robert Kubica robi swoje, a "pewna firma paliwowa" nie jest zdecydowana czy mu pomóc
Robert Kubica. Foto: Printscreen z x-news.pl

Robert Kubica, mocno wspierany między innymi przez Nico Rosberga, mistrza świata Formuły 1, a obecnie menadżera, wciąż walczy o powrót do ścigania na torach Formuły 1. Cel teamu Kubicy to podpisanie kontraktu na 2018 rok. Początkowo Polak wiązał nadzieje na współpracę z zespołem Renault, obecnie skupia się na Williamsie – to z zespołem z Grove być może podpisze kontrakt. 


Powiązany Artykuł

Robert Kubica 1200.jpg
Formuła 1: Robert Kubica testuje na Silverstone. Trwa tajny sprawdzian, jest jednak dziura w płocie

Robert Kubica robi więc swoje – siada za kierownicą bolidu i kręci kółka. Ostatnio, w środę 11 października Polak testował maszynę Williamsa z 2014 roku na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Zespół Williamsa, zanim podpisze kontrakt z Kubicą, chce sprawdzić sprawność Polaka i zaplanował dla niego dwa testy. Po pierwszym, zamkniętym dla kibiców i prasy sprawdzianie, po którym Williams wydał lakoniczny komunikat "testy były udane”, temperatura wokół Kubicy wzrosła, a trzeba dodać, że zdaniem ekspertów już do tego momentu dawno w padoku nie było tak gorąco.

Po testach na Silvesrtone Kubica nie zwalnia. Polak szykuje się do kolejnego sprawdzianu, który zaplanowano na przyszły tydzień. Williams na dwa dni wynajął dobrze znany Kubicy Hungaroring. O ile w Wielkiej Brytanii Polak jeździł nie rywalizując bezpośrednio z żadnym innym kierowcą, o tyle na Hungaroringu emocje powinny być inne. Rywalem naszego kierowcy do tego, by dostać angaż w teamie Williamsa jest Brytyjczyk Paul di Resta, to właśnie on będzie rywalizował z Kubicą podczas kolejnego testu. Do sprawdzianu na Hungaroringu przystąpi po naszym kierowcy.

"

Bernie Ecclestone, były szef F1 Gdybym był na ich miejscu, zdecydowanie starałbym się przekonać Kubicę, by podpisał kontrakt. Williams nie spisywał się tak dobrze, jak powinien. Nie wiem, czy przez zespół, czy przez kierowców. Dobrze byłoby mieć w bolidzie kogoś na tyle szybkiego, by się tego dowiedzieć 

Kto "doleje Kubicy do baku"?

Umiejętne naciskanie gazu na torze i sprawne wchodzenie i wychodzenie z zakrętów to jedna strona medalu. Umiejętności kierowcy nie wystarczą, by bolid ruszył. Pieniądze, to ten element bez którego królowa sportu, nie byłaby tak potężna. Dlatego właśnie o miejsce w Williamsie nie musi walczyć Lance Stroll. Jest on jedynym obecnie, pewnym swojej pozycji w Williamsie kierowcą. To prawda, 18-latek jest utalentowany, w tym roku udanie zadebiutował w F1, ale nie bez znaczenia jest to, że jego ojciec inwestuje ogromne pieniądze w zespół dla którego jeździ syn. 

REKLAMA

Niektórzy zaczęli zatem pytać – co Kubica mógłby dać Williamsowi, by ten go zatrudnił?

Anthony Rowlinson dziennikarz "F1 Racing" jest zdania, że za Robertem Kubicą stoi jedna z polskich firm paliwowych, które wesprą Polaka jeżeli ten podpisze kontrakt z Williamsem. "Słyszałem, że Kubica wniesie do zespołu znaczące wsparcie finansowe ze strony polskiej firmy paliwowej oraz sieci supermarketów, jeśli Williams podpisze z nim kontrakt – twierdził Brytyjczyk po środowych testach Kubicy na torze Silverstone.

Taka plotka pojawiła się już kilka tygodni temu, dokładnie w połowie września, a wizyta Nico Rosberga, menadżera Kubicy w Polsce jeszcze podsyciła spekulacje. Rosberg podczas wizyty w naszym kraju był na spotkaniu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, gdzie rozmawiał z ministrem Witoldem Bańką. To rozbudziło wyobraźnię.

Dlatego w ostatni piątek do tych spekulacji odniosła się Grupa Lotos, która poczuła się wywołana do tablicy. Koncern wspierał Kubicę, gdy ten startował w rajdach WRC. W komunikacie Lotos poinformował, że nie będzie wspierać finansowo Williamsa.

REKLAMA

"Grupa LOTOS zdecydowanie zaprzecza doniesieniom medialnym dziennikarza Anthony’ego Rowlinsona jakoby zamierzała wspierać finansowo zespół Williamsa, aby zapewnić powrót Roberta Kubicy do Formuły 1. Wprawdzie produkowane przez LOTOS najlepsze paliwa na pewno pomogłyby Williamsowi odzyskać mistrzostwo świata jednak Grupa LOTOS nie ma i nie zamierza mieć żadnego wpływu na decyzje Williamsa w sprawie zatrudnienia najszybszego kierowcy świata” - napisano.

 

Po wydaniu oświadczenia, Lotos jednak nie zatrzasnął za sobą drzwi do F1, bo na Twitterze pojawiła się sonda w której Grupa pyta: czy chcesz, by "pewna firma paliwowa” wspierała "najszybszego kierowcę świata” w wyścigach?

REKLAMA

W oświadczeniu czytamy, że Lotos nie wesprze Williamsa w tym, by zachęcić jego włodarzy by zatrudnili Kubicę, ale jak go już zatrudnią to kto wie...   

Kubica nie jeździł w Formule 1 od 2010 roku. W lutym 2011 roku Polak uległ bardzo poważnemu wypadkowi podczas rajdu we Włoszech. Ledwo uszedł z życiem, przeszedł kilkanaście operacji. Po ostatnich testach - i medialnej wrzawie - Kubica jest bliski powrotu jak nigdy dotąd.

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej