Inowrocław: CBA w urzędzie miasta i centrum kultury
Centralne Biuro Antykorupcyjne weszło w piątek po południu do Urzędu Miasta Inowrocławia i Kujawskiego Centrum Kultury w tym mieście - dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do sprawy. Dotyczy ona fikcyjnych faktur, które mogły wyrządzić szkodę miastu.
2017-10-20, 20:31
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura potwierdził w rozmowie z PAP, że funkcjonariusze gdańskiej delegatury CBA weszli do tych instytucji oraz do mieszkań prywatnych.
- Trwają przeszukania o charakterze procesowym, które pozwolą na zabezpieczenie dowodów w sprawie. Czynności trwają - powiedział Kaczorek.
Podejrzane faktury w ratuszu
Od 11 października w urzędzie trwa kontrola prowadzona przez CBA. Kaczorek podkreślił, że to ustalenia kontroli wskazały na możliwość popełnienia przestępstwa. Na jej podstawie Biuro skierowało do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie fikcyjnych faktur i wypłacanych na ich podstawie pieniędzy z kasy miasta.
- Już pierwsze czynności prowadzone od ponad tygodnia potwierdziły nasze wcześniejsze przypuszczenia i pozwoliły na złożenie do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - dodał Piotr Kaczorek.
REKLAMA
Zaznaczył, że oprócz obecnych działań śledczych, w urzędzie kontynuowana będzie kontrola rozpoczęta 11 października.
Ratusz na razie nie komentuje
Beata Zarzycka z Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Inowrocławia wskazała, że nie ma w tej sprawie w tym momencie wiele do dodania do informacji płynących z CBA.
- Jest zbyt wcześnie, żebyśmy udzielali szczegółowych informacji. Możliwe, że będziemy mieli coś do przekazania w tej sprawie, ale jeszcze nie w tej chwili - wskazała Zarzycka w rozmowie z PAP w piątek.
Dodała, że kontrola CBA, która trwa w Urzędzie Miasta Inowrocławia od kilku dni dotyczy tego samego wydziału, w którym kilka dni temu kontrolę wewnętrzną zarządził prezydent miasta Ryszard Brejza. - Pan prezydent otrzymał już po jednym dniu na tyle niepokojące informacje od kontrolujących, że podjął decyzję o złożeniu wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w Wydziale Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej - podkreśliła Zarzycka.
REKLAMA
Kilkadziesiąt tysięcy złotych za nic?
Według informacji przekazanych przez Urząd Miasta kontrolerzy wskazali prezydentowi, że z części dokumentacji wynika m.in., że mogły być wypłacone pieniądze za usługi, które nigdy nie były wykonane na kwotę ok. kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- Prezydent Inowrocławia mógł tylko złożyć doniesienie do prokuratury, nie miał żadnych innych narzędzi prawnych. Nie rozstrzygał o niczyjej winie, bo nie ma do tego kompetencji, a od tego są odpowiednie służby - dodała Zarzycka.
pg
REKLAMA