Andrzej Zieliński
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii profesor Andrzej Zieliński nie widzi potrzeby zamykania granicy z Ukrainą, gdzie ogłoszono epidemię grypy.
2009-10-31, 08:33
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii profesor Andrzej Zieliński nie widzi potrzeby zamykania granicy z Ukrainą, gdzie ogłoszono epidemię grypy. Zdaniem eksperta, który był gościem Sygnałów Dnia, taki krok byłby bardzo drastyczny i nie należy go podejmować pochopnie.
Profesor Zieliński przypomina, że w czasie największej epidemii grypy w Meksyku zamykano stadiony, podczas gdy granica ze Stanami Zjednoczonymi pozostała otwarta. Dodaje, że do zamknięcia przejść granicznych mogłoby dojść jedynie w katastrofalnej sytuacji.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii sugeruje, by w miarę możliwości nie jeździć obecnie na Ukrainę, a ewentualne nawiedzenie ukraińskich cmentarzy odłożyć w czasie.
Ukraiński rząd ogłosił epidemię grypy na całym terytorium kraju. Zamknięto przedszkola, szkoły i uczelnie. Odwołano wszystkie imprezy masowe, w tym koncerty. Zaapelowano do Ukraińców o unikanie podróży. Rada Ministrów zaostrzyła także kontrolę na wszystkich przejściach granicznych. Dotychczas na grypę AH1N1 na Ukrainie zmarły cztery osoby, ponad trzydzieści zmarło na inne odmiany tej choroby.
Profesor Zieliński przypomina, że w czasie największej epidemii grypy w Meksyku zamykano stadiony, podczas gdy granica ze Stanami Zjednoczonymi pozostała otwarta. Dodaje, że do zamknięcia przejść granicznych mogłoby dojść jedynie w katastrofalnej sytuacji.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii sugeruje, by w miarę możliwości nie jeździć obecnie na Ukrainę, a ewentualne nawiedzenie ukraińskich cmentarzy odłożyć w czasie.
Ukraiński rząd ogłosił epidemię grypy na całym terytorium kraju. Zamknięto przedszkola, szkoły i uczelnie. Odwołano wszystkie imprezy masowe, w tym koncerty. Zaapelowano do Ukraińców o unikanie podróży. Rada Ministrów zaostrzyła także kontrolę na wszystkich przejściach granicznych. Dotychczas na grypę AH1N1 na Ukrainie zmarły cztery osoby, ponad trzydzieści zmarło na inne odmiany tej choroby.
REKLAMA