USA rozbija Al-Kaidę
Nie żyje jeden z najwyżej postawionych pakistańskich przywódców Al-Kaidy.
2009-01-10, 07:24
Kenyans Usama al-Kini i Sheikh Ahmed Salim zostali zabici w pobliżu afgańsko-pakistańskiej granicy. Jak ustalili amerykańscy śledczy, Kini był odpowiedzialny za atak na hotel Marriott w Islamabadzie w zeszłym roku. Od wybuchy ciężarówki, która wjechała na parking hotelu, zginęło 55 osób.
Jeden z pakistańskich rządowych oficjeli, potwierdził w rozmowie z dziennikarzami BBC, że dwóch mężczyzn zginęło wraz z grupą bojowników z Pakistanu, w prowincji Pendżab, na granicy Pakistanu z Afganistanem.
Zdaniem przedstawicieli pakistańskich sił zbrojnych zabicie przywódców Al-Kaidy jest istotne, ponieważ wprowadzi chaos w szeregi terrorystów. Dziennik „Washington Post”, powołując się na amerykańskie służby specjalne, napisał, że dowódcy raz z grupą bojowników zginęli 1 stycznia podczas ostrzału z samolotu bezzałogowego. – Zginęli w trakcie przygotowywania kolejnego zamachu – powiedział jeden z oficerów, należący do amerykańskiej grupy antyterrorystycznej.
Zabici mężczyźni, obaj urodzeni w Kenii, znajdowali się na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie. Trafili na nią po zamachach bombowych na ambasady Stanów Zjednoczonych w Kenii i Tanzanii. Kini brał również udział w nieudanym zamachu na życie byłej premier Pakistanu, Benazir Bhutto.
REKLAMA
Według pakistańskich oficjeli, do których dotarło BBC, grupa Kini`a pracowała nad budową wyrzutni rakiet mogących niszczyć amerykańskie samoloty bezzałogowe. Kini, ze względu na swoje umiejętności, był nazywany „Panem Inżynierem”. To również on stał za zeszłorocznym zamachem na ambasadę duńską w Islamabadzie.
Liczba ataków przy użyciu amerykańskich samolotów bezzałogowych na granicy afgańsko-pakistańskiej w ostatnim czasie znacznie wzrosła. To jedyny sposób na walkę z terrorystami, którzy swobodnie przemieszczają się między Afganistanem a Pakistanem. Mimo deklaracji współpracy z USA, rząd w Islamabadzie nie pozwala wojskom amerykańskim na przekraczanie granicy z Pakistanem.
(rk, bbc.com)
REKLAMA