Sprawa Blidy: nie znaleźli dowodów na prokuratorów
Nie było nacisków na prokuratorów ze strony ich przełożonych i polityków w śledztwie dotyczącym Barbary Blidy - uznała łódzka Prokuratura Okręgowa. Krzysztof Kopania z prokuratury poinformował IAR, że w związku ze śledztwem dotyczącym okoliczności śmierci Blidy umorzono w poniedziałek postępowania w czternastu z analizowanych wątków.
2010-02-08, 14:34
Posłuchaj
Śledczy uznali między innymi, że nie ma podstaw do uznania, że doszło do złamania prawa przez śledczych z Katowic, którzy zdecydowali o przedstawieniu Blidzie zarzutu, jej zatrzymania a także o przeszukaniu jej mieszkania. Nie znaleziono także dowodów na bezprawne wywieranie wpływu na uczestniczących w śledztwie przez ich zwierzchników. Prokuratura w Łodzi dodała, że choć ustalono, iż nadzór służbowy nad postępowaniem prokuratury katowickiej był szczególnie intensywny, to nie wykraczał on poza przyjęte przepisy, a śledczy samodzielnie podejmowali decyzje.
Ziobro: nie było żadnych nacisków
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro spodziewał się takiej decyzji. Jego zdaniem śledczy potwierdzili, że nie było żadnych nacisków, o których mówili polityczni przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości. Według niego, decyzja sądu pokazuje też, że nie można oskarżać jego środowiska o śmierć Barbary Blidy w trakcie działań śledczych, związanych z korupcją w handlu węglem. Przypomina, że również za dzisiejszych rządów świadkowie najważniejszych śledztwach popełniają samobójstwa, a nikt nie stawia w takim wypadku zarzutów wobec polityków.
Jej szef, poseł Lewicy Ryszard Kalisz wskazuje z kolei na stwierdzenie prokuratury o szczególnie intensywnym nadzorze nad śledztwem. Zdaniem posła Kalisza, prokuratura tym samym przyznała, że takie działania jak naciski były. Ryszard Kalisz ocenia, że to niekonsekwencja świadcząca o tym, że śledczy nie chcą posądzać swoich kolegów o stronniczość.
Pełnomocnik rodziny Blidów mecenas Stanisława Mizdra nie kryła zaskoczenia taką decyzją prokuratury.
REKLAMA
W dalszym ciągu trwa postępowanie w pozostałych wątkach, a w szczególności związanych z czynnościami realizowanymi po śmierci Barbary Blidy oraz z filmowaniem czynności ABW. W ostatnim z nich, pod zarzutem przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego pozostaje ówczesny Szef ABW. Ponadto w odrębnym postępowaniu badana jest kwestia prawidłowości działań związanych z zabezpieczeniem w miejscu śmierci Blidy śladów i dowodów.
Umorzenia w aferze węglowej
Tymczasem Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej umorzył sprawę trzech oskarżonych w sprawie tzw. afery węglowej. Prokuratura przedstawiła im zarzuty w tym samym śledztwie, w którym miała je usłyszeć Barbara Blida.
Sąd umorzył sprawę uznając, że w okresie, w którym oskarżeni mieli przyjmować i wręczać łapówki nie pełnili funkcji publicznych. A to warunek, który pozwala przypisać przestępstwo łapownictwa.
Posiedzenie w tej sprawie sąd wyznaczył z urzędu. Akt oskarżenia, obejmujący m.in. dwóch byłych członków zarządów spółek węglowych, został sformułowany pod koniec 2007 r. Prokuratura zarzuciła mężczyznom przyjmowanie i pośredniczenie we wręczaniu łapówek.
Zarzuty dotyczą lat 1994-1998. Były wiceprezes Rudzkiej Spółki Węglowej Wiesław K. został oskarżony o przyjęcie w tym czasie 420 tys. zł, a były wiceprezes Nadwiślańskiej Spółki Węglowej Jerzy H. - 150 tys. zł w zamian za zawarcie nieformalnego porozumienia z handlującą węglem agencją Barbary K., a Wiesław K. również w zamian za zawarcie porozumień kompensacyjnych z tą agencją handlową. Współwłaściciel agencji handlowej Barbary K., Jacek W. został oskarżony o wręczenie tych łapówek dwóm pierwszym oskarżonym.
to,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP
REKLAMA