"Nieprawdziwe wątki i merytoryczne błędy". MON przedstawiło raport ws. książki o Antonim Macierewiczu

W Ministerstwie Obrony Narodowej przygotowano raport, który ma wskazywać na główne manipulacje i nieprawdziwe informacje zawarte w książce Tomasza Piątka "Macierewicz i jego tajemnice". Opracowanie zostanie przekazane prokuraturze, która bada sprawę z zawiadomienia szefa MON.

2017-11-10, 17:26

"Nieprawdziwe wątki i merytoryczne błędy". MON przedstawiło raport ws. książki o Antonim Macierewiczu

Posłuchaj

Dominik Smyrgała zwrócił uwagę, że autor książki mija się z prawdą w większości wątków, które opisuje (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Chodzi o książkę dziennikarza "Gazety Wyborczej", który - jak sam informował - przez półtora roku badał koneksję szefa MON Antoniego Macierewicza. Opisał m.in. rzekome powiązania szefa MON z Robertem Luśnią, b. współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, oraz - jak podawał wydawca - z "gangsterem-finansistą Siemionem Mogilewiczem, współpracującym z sowieckim/rosyjskim wywiadem wojskowym GRU, jak również z samym Władimirem Putinem".

W tej sprawie zawiadomienia do prokuratury złożył jeszcze w czerwcu minister Macierewicz. Dotyczy ono stosowania przemocy lub groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych (za co grozi do 3 lata więzienia) i publicznego znieważania lub poniżania konstytucyjnego organu RP (do dwóch lat więzienia). Przywołany w nim został też art. 231a Kk, w myśl którego z ochrony prawnej przewidzianej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, korzysta też funkcjonariusz publiczny w sytuacji, gdy "bezprawny zamach na jego osobę został podjęty z powodu wykonywanego przez niego zawodu lub zajmowanego stanowiska". Postępowanie sprawdzające prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.

"Tomasz Piątek i jego kłamstwa"

Autorami raportu dotyczącego książki są dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz oraz szef gabinetu politycznego MON Dominik Smyrgała. Raport zatytułowany "Tomasz Piątek i jego kłamstwa" liczy wraz z załącznikami 26 stron. Jak podkreślają jego autorzy, opisuje on główne nieprawdziwe wątki i merytoryczne błędy zawarte w książce. Ma też zostać przygotowana wersja raportu m.in. dla zagranicznych dziennikarzy.

Zdaniem autorów raportu, "skala manipulacji, braków metodologicznych oraz niekompetencji" dziennikarza jest tak duża, że można postawić tezę o "świadomie dezinformacyjnym charakterze publikacji". Jak zaznaczyli książka jest bardzo szkodliwa, także jeśli chodzi o obraz Polski zagranicą. "Tym samym należy uznać, że jej powstanie i szeroka promocja w istocie były i są próbą podważenia zaufania do polskiego ministra obrony narodowej, w czasie intensywnej międzynarodowej walki informacyjnej" - napisali we wstępie do raportu.

REKLAMA

"Braki i nieprawdziwe informacje"

Smyrgała w piątek, w rozmowie z dziennikarzami, podkreślił, że wskazywane w książce "braki i nieprawdziwe informacje w niektórych przypadkach świadczą o głębokiej niekompetencji i braku rzetelności dziennikarskiej, bo nie sprawdził i nie zweryfikował z kimś kto tę wiedzę miał, z drugiej strony mają cechy świadomej manipulacji, powoływania się na nieżyjące osoby, lub osoby anonimowe". - Naszym zdaniem chodziło o próbę podważenia autorytetu zwłaszcza w Polsce, ale i na zewnątrz, szefa MON - dodał.

Zaznaczył, że resortowi zależało na udokumentowaniu manipulacji. Raport - jak dodał - trafi do prokuratury, badającej sprawę.

"Wątek dotyczący Luśni jest napisany niechlujnie"

Z kolei Cenckiewicz wskazywał na jeden z najbardziej rozbudowanych wątków książki - dotyczący domniemanych powiązań Macierewicza i Luśni. Podkreślił, że informacje na temat m.in. działalności Luśni na rzecz GRU, "nie znajdują żadnego potwierdzenia w dokumentach i są fałszywe". - Wątek dotyczący Luśni jest napisany niechlujnie, niezgodnie z zasadami metodologii, historii. Co istotne te rozdziały są napisane intencjonalnie, negatywnie, myślę o dość specyficznym manipulacyjnym doborze informacji na temat Luśni (...), napisane z wyraźną intencją zaszkodzenia ministrowi Macierewiczowi - powiedział.

Odnosząc się do wyróżnienia Piątka, właśnie za tę książkę, nagrodą "Reporterów bez granic" Cenckiewicz powiedział, że "z każdego marnego pisarza, czy publicysty można zrobić kogoś w jakimś sensie wybitnego".

REKLAMA

- Tragedią tej książki jest to, że ma lepszą prasę na Zachodzie ze względu na barierę językową niż w Polsce. W Polsce nawet w środowiskach negatywnie nastawionych do ministra Macierewicza powstały krytyczne recenzje. Na gruncie logicznym, warsztatowym ta książka jest nie do obrony - powiedział.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej