"Skok stulecia": Grzegorz Ł. zatrzymany. Wpadł na Ukrainie
Na Ukrainie został zatrzymany Grzegorz Ł. Mężczyzna jest podejrzany o współudział w tzw. polskim skoku stulecia. Chodzi o kradzież ok. 8 mln zł, przewożonych z banku w Swarzędzu, z udziałem fałszywego konwojenta.
2017-11-16, 12:54
Posłuchaj
Grzegorz Ł. został zatrzymany w środę przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Informację, że mężczyzna przebywa na terytorium Ukrainy tamtejsi funkcjonariusze otrzymali od policjantów z Zespołu Poszukiwań Celowych KWP w Poznaniu, tzw. łowców głów. To właśnie oni na polecenie Komendanta Głównego Policji 12 września tego roku przejęli sprawę poszukiwawczą mężczyzny podejrzanego o współudział w sprawie "skoku stulecia".
Od tego momentu "łowcy głów" rozpoczęli działania pościgowe. Przeanalizowali wszystkie dostępne wiadomości na temat ściganego i jego trybu życia przed ucieczką do grudnia 2015 roku. Sprawdzali także wszystkie dostępne informacje po jego zniknięciu. Ostatecznie ustalili, że poszukiwany Grzegorz Ł. ukrył się na Ukrainie. Podjęli współpracę z Wydziałem Centralnego Biura Śledczego Policji w Przemyślu. Funkcjonariusze tego wydziału mieli bardzo dobre kontakty z partnerami z Ukrainy, które okazały się kluczowe w tej sprawie.
Trop prowadzący w okolice Odessy
Poznańscy "łowcy głów" na bieżąco przekazywali swoje ustalenia oficerom CBŚP z Przemyśla, a ci kontaktowali się ze swoimi partnerami na Ukrainie. Informacje były na tyle precyzyjne, że funkcjonariusze SBU namierzyły Grzegorza Ł.
Poszukiwany został zatrzymany w środę na ulicy w miejscowości położonej niedaleko Odessy na Ukrainie. Ukraińscy oficerowie potwierdzili tożsamość Grzegorza Ł. Obecnie przebywa w areszcie, gdzie czeka na przekazanie go polskiej policji.
Skok na 8 mln zł
Grzegorz Ł. to były policjant i wojskowy, wiceprezes firmy ochroniarskiej. Według śledczych, fałszywy konwojent nie ukradłby przewożonych pieniędzy bez wiedzy swojego przełożonego. Grzegorz Ł. był poszukiwany listem gończym. Ostatnio pojawiły się informacje, że mężczyzna stara się o list żelazny. Do kradzieży pieniędzy doszło w Swarzędzu w lipcu 2015 roku. Pracownik firmy ochroniarskiej wykorzystując moment nieuwagi kolegów, odjechał furgonetką pełną pieniędzy. W środku było 8 milionów złotych. Pieniędzy do tej pory nie udało się odzyskać. Łódzki sąd skazał już 6 osób zamieszkanych w napad. Najwięcej - 8 lat i 2 miesiące więzienia dostał fałszywy konwojent, który ukradł pieniądze.
Wielkopolska policja/Radio Poznań/pg
REKLAMA
REKLAMA