Aresztowano pięciu byłych dyrektorów sądów, m.in. w Krakowie i Wrocławiu
Byli dyrektorzy są podejrzani w śledztwie w sprawie korupcji, do której miało dojść w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. O ich aresztowanie wniosła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.
2017-11-30, 08:16
Posłuchaj
Alicja Kuroń: sąd uznał wnioski za zasadne (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł
Korupcja w krakowskich sądach. "Rozleje się to na całą Polskę"
O aresztowaniu zdecydował rzeszowski sąd rejonowy. Orzeczenia dotyczące aresztów są natychmiast wykonalne, ale nie są prawomocne; strony mogą złożyć zażalenie – zaznaczyła sędzia Alicja Kuroń z rzeszowskiego sądu rejonowego.
Jak poinformowała Alicja Kuroń z rzeszowskiego Sądu Rejonowego, w stosunku do czterech osób sędzia uznał, że wystarczającym będzie tymczasowe aresztowanie na okres dwóch miesięcy. Wobec piątej osoby, byłego dyrektora Sądu Okręgowego w Tarnowie Jacka G., podjęto decyzję o aresztowaniu na okres trzech miesięcy - tyle, ile wobec każdego z podejrzanych żądała prokuratura.
Pozostali aresztowani to Edward K. - były dyrektor Sądu Okręgowego w Kielcach, Józef K. - który pełnił funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, Bolesław R. - który pełnił funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Krakowie, i Roman P. - były dyrektor Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
REKLAMA
Wcześniej zdecydowano, że wobec pięciu pozostałych zatrzymanych byłych dyrektorów Sądów Rejonowych: w Wadowicach, Oświęcimiu, Chrzanowie, Olkuszu i Zakopanem - prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze. Są to byli dyrektorzy placówek podległych krakowskiemu Sądowi Apelacyjnemu. Ich zatrzymania miały związek z prowadzoną od wielu miesięcy sprawą korupcji w tej placówce.
Stanisław Karczewski: sędzia musi być niezależny i będzie
Ustalono, że w krakowskim Sądzie Apelacyjnym powstał układ powiązań rodzinno-biznesowych. Sąd zawierał z zewnętrznymi firmami umowy o świadczenie usług. Firmy te zlecały ich wykonanie pracownikom tego samego sądu. Wskutek tego procederu, z sądowej kasy wyprowadzono ponad 30 milionów złotych.
Zawierane umowy dotyczyły głównie przygotowania opracowań i analiz. Ponieważ każde ze zleceń opiewało na sumę poniżej 30 tysięcy euro, dyrektor krakowskiego sądu mógł je zawierać bez przetargów. W siedzibie sądu nie zachowały się żadne dokumenty, które potwierdzałyby wykonanie zlecanych usług. Zdaniem śledczych może to oznaczać, że zlecenia były tylko pretekstem do wypłaty pieniędzy.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Korupcja w krakowskim sądzie. Kolejne zatrzymania
Prokuratura zarzuca podejrzanym przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Mieli oni przyjmować korzyści majątkowe m.in. w zamian za przychylność w kwestiach dotyczących zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie.
abi
REKLAMA