Słowacy żartują z bomb podrzucanych do bagaży

"Ilu słowackich policjantów potrzeba, aby przeprowadzić atak terrorystyczny? Dwóch. Jednego, który podłoży bombę i drugiego, który jej nie odnajdzie".

2010-01-20, 10:52

Słowacy żartują z bomb podrzucanych do bagaży

Wpadka słowackich służb bezpieczeństwa, do której doszło na początku stycznia podczas testów urządzeń kontrolnych na lotnisku, stała się na Słowacji popularnym tematem żartów - powiadomiła agencja AFP.

We wtorek do "SME", jednego z najpopularniejszych na Słowacji dzienników, dołączone były naklejki z hasłami: "Niebezpieczeństwo! Bagaż sprawdzony przez słowacką policję" i "Proszę nie podkładać ładunków wybuchowych". Redakcja zachęcała, aby przed odprawą na lotnisku podróżni nakleili je na swoje bagaże.

Incydent stał się również kanwą dowcipów. Jeden z przytaczanych przez agencję AFP brzmi: "Ilu słowackich policjantów potrzeba, aby przeprowadzić atak terrorystyczny? Dwóch. Jednego, który podłoży bombę i drugiego, który jej nie odnajdzie".

W pierwszych dniach stycznia w ramach kontroli systemu bezpieczeństwa na lotnisku Poprad-Tatry do bagaży dziewięciu pasażerów podrzucono elementy bomb, aby sprawdzić, czy zostaną wykryte. Psy nie wywęszyły jednak materiału wybuchowego w jednej z toreb, która poleciała do Dublina. Jej właściciela zatrzymały tamtejsze służby bezpieczeństwa, ale szybko został zwolniony, gdy strona słowacka poinformowała Irlandczyków, że niczego nieświadomy pasażer padł ofiarą nieudanego testu.

REKLAMA

ag, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej