"Gazeta Wyborcza": blef w komisji hazardowej
Sejmowi prawnicy w ostatniej chwili zmienili opinię dla komisji śledczej.
2009-12-30, 09:53
Sejmowi prawnicy w ostatniej chwili zmienili opinię dla komisji śledczej. "Gazeta" sprawdziła jak powstała opinia prawna ostatecznie eliminująca z komisji hazardowej posłów PiS Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna.
Najpierw (4 grudnia) PO usunęła ich z grona śledczych. Potem powołano ich na świadków. A w poniedziałek komisja dostała ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych (BAS) kategorycznie orzekającą, że poseł będący świadkiem nie może być członkiem komisji.
Tym samym w komisji śledczej powołanej po ujawnieniu kontaktów polityków rządzącej Platformy Obywatelskiej z biznesem hazardowym nie ma posłów PiS - największego klubu opozycji.
Opinia ma datę 28 grudnia, a więc datę planowanego przesłuchania Kempy i Wassermanna. Według niej już samo złożenie zeznań, i to bez względu na ich treść, sprawia, że poseł nie może zostać wybrany do komisji ponownie.
REKLAMA
Tymczasem Kempa i Wassermann mieli i chcieli zeznawać, by komisja sprawdziła, czy są bezstronni w badanej przez nią sprawie. Chodzi o nieprawidłowości przy nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Po zeznaniach (gdyby nie podważyły ich bezstronności) mieli wrócić do komisji. Tak chciało m.in. Prezydium Sejmu, które przed świętami zajmowało się kwestią wykluczenia ich z komisji.
Teraz okazuje się, że nie ma to znaczenia. Według BAS złożenie zeznań dyskwalifikuje posłów jako śledczych.
Więcej w Gazecie Wyborczej.
kg, "Gazeta Wyborcza"
REKLAMA
REKLAMA