"Rz": o odszkodowanie za błędy doktora G.
Rodzina zmarłego mężczyzny, którego operował doktor Mirosław G., będzie się domagała w procesie cywilnym odszkodowania. W sądzie - jak ustaliła "Rzeczpospolita" - będzie się podpierałą opinią zagranicznego eksperta, profesora z Austrii.
2010-01-25, 06:43
Chodzi o pacjenta operowanego w szpitalu MSWiA w Warszawie przez doktora G., któremu pozostawiono gazik w jamie serca. Usunięto go po tygodniu, mężczyzna jednak zmarł trzy miesiące póżniej.
Jak dowiaduje się '"Rzeczpospolita", opinia austriackiego profesora Guentera Laufera jest miażdzaća dla polskiego lekarza. Potwierdza, że były błędy w leczeniu. Prokuratura, która prowadziła śledztwo w sprawie nieumyślnego narażenia pacjenta na śmierć, umorzyła je, nie dopatrując się winy lekarza.
Wnioskiem żony pacjenta o odszkodowanie od szpitala w wysokości 150 tysięcy złotych zajmie się Sąd Rejonuwy dla Warszawy-Mokotowa.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że szpital MSWiA chce, by w procesie uczestniczyła firma, w której placówka jest ubezpieczona, by potem to ona wypłaciła odszkodowanie.
REKLAMA
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA