Śmierć tego aktora "jest klęską, stratą i wyrwą"
Wojciech Siemion został pochowany w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Wcześniej w kościele świętego Karola Boromeusza odprawiona została msza w intencji zmarłego aktora.
2010-05-07, 19:13
W wypełnionej po brzegi świątyni zgromadziła się rodzina, przyjaciele i znajomi. Wojciecha Siemiona wspominał biskup Józef Zawitkowski. "Mówiłem ci wielokrotnie, że jest piekło i niebo i że życie raz jeszcze jest" - mówił hierarcha.
Aktor Marek Siudym wspomina Wojciecha Siemiona jako człowieka wielkiego serca, wielkiej dobroci i wielkiej wiedzy. "Dla studentów Akademii Teatralnej jego śmierć jest klęską, stratą i wyrwą" - dodał aktor.
Aktorka Ewa Szykulska mówi, że Wojciech Siemion był niezwykle ciepłym człowiekiem i wspaniałym aktorem. Jej zdaniem, Wojciech Siemion był człowiekiem, który najlepiej recytował poezję w całej Europie Środkowej, a może i dalej.
Wojciech Siemion urodził się w 1928 roku w Krzczonowie koło Lublina. Studiował na Wydziale Prawa UMCS w Lublinie, uczęszczał również do Studia Dramatycznego Karola Borowskiego. Występował w wielu teatrach w Warszawie, Wrocławiu i Szczecinie. Był założycielem i dyrektorem teatru „Stara Prochownia". Występował również w kabarecie „Pod Egidą". Zajmował się reżyserią teatralną, wykładał w warszawskiej PWST.
REKLAMA
Wojciech Siemion uległ wypadkowi samochodowemu. Zmarł 24 kwietnia w Warszawie.
mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA