Stany Zjednoczone: władze udostępniają nowe złoża ropy
Administracja Donalda Trumpa chce zezwolić na eksploatację złóż ropy naftowej w miejscach, gdzie dotychczas było to niemożliwe. Zakazywało tego rozporządzenie wydane jeszcze przez poprzedniego prezydenta Baracka Obamę w ostatnich dniach jego urzędowania, które miało pomóc w walce z globalnym ociepleniem i chronić środowisko.
2018-01-05, 08:08
Decyzja w tej sprawie to kolejny odwrót rządu Stanów Zjednoczonych od polityki ograniczania odwiertów, realizowanej przez Obamę.
Wiercenia m.in. u wybrzeży Kalifornii
Zmiana podejścia do kwestii odwiertów umożliwi eksploatację złóż na powierzchni o obszarze 40 milionów hektarów. Chodzi m.in. o złoża ropy naftowej położone u wybrzeży Kalifornii i stanu Maine, a także we wschodniej części Zatoki Meksykańskiej. Wcześniej rząd prezydenta Trumpa poinformował o zamiarze zniesienia dodatkowych regulacji bezpieczeństwa szybów naftowych wprowadzonych po katastrofie naturalnej, jaką był wyciek ropy Deepwater Horizon w 2010 roku.
Z kolei amerykański Kongres zgodził się na rozpoczęcie wydobycia ropy i gazu na obszarach Narodowego Rezerwatu Przyrody na Alasce.
Obrońcy środowiska krytykują
Działania obecnego rządu Stanów Zjednoczonych chwalą przedstawiciele film energetycznych, a krytykują działacze organizacji zajmujących się ochroną środowiska. Liberalizacji dostępu do złóż sprzeciwił się także republikański gubernator Florydy Rick Scott, który uważa, że nowe przepisy są niekorzystne dla turystyki.
REKLAMA
NRG, IAR, md
REKLAMA