Walka trwa. Ewakuowano tysiące osób
W południowej Polsce nadal panuje bardzo ciężka sytuacja powodziowa. W wielu miejscach trwa akcja ratunkowa. Służby korzystają ze specjalistycznego sprzętu.
2010-05-18, 08:36
W związku z powodziami na południu Polski ewakuowano ok. 2 tysięcy osób - podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Najgorsza sytuacja jest w województwie małopolskim, śląskim i podkarpackim. Trudna sytuacja panuje także w województwie świętokrzyskim. Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej informują, że opady deszczu mogą utrzymywać się przez kilka najbliższych dni.
Intensywne opady deszczu powodują podtopienia gospodarstw domowych, piwnic, garaży oraz dróg lokalnych. Woda niszczy zabudowania, drogi i mosty. Lokalnie występują trudności komunikacyjne. Na zalanych terenach nie ma zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego, a ujęcia wody pitnej są bezpieczne.
W Małopolsce, na Śląsku, Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim na podtopionych terenach pracuje ponad 5700 ratowników: strażaków PSP i OSP, w tym 500 słuchaczy ze szkół pożarniczych. Od niedzieli strażacy interweniowali na tych terenach około 7 tysięcy razy.
REKLAMA
W Piekarach Śląskich strażacy naprawiają wał przeciwpowodziowy, wezbrany przez rzekę Szerlajkę. Wał przeciwpowodziowy przerwała też wezbrana rzeka Przemsza w województwie śląskim w miejscowości Bieruń. Woda zalała 80 gospodarstw domowych. Ewakuowano z tego terenu około 80 osób.
Strażacy prowadzą akcję także we wsi Okleśna w powiecie chrzanowskim w Małopolsce. Wypompowują tam wodę z terenów, podtopionych przez Wisłę. Trudna sytuacja panuje też w powiecie buskim, na wodowskazie Karsy (województwo świętokrzyskie). Z zalanego terenu ewakuowano około 350 osób.
Służby korzystają ze specjalistycznego sprzętu: pływających transporterów, łodzi ratunkowych, pontonów, agregatów, samochodów terenowych i śmigłowców.
Decydujące godziny
W Raciborzu nie przeszła jeszcze fala kulminacyjna - decydujące będą najbliższe godziny. Na razie nie ma zagrożenia przerwania wałów przeciwpowodziowych. Woda na Odrze nieznacznie się podniosła.
REKLAMA
Zapowiadana przez prezydenta Raciborza ewakuacja 9 tysięcy osób nie odbyła się. Ostatecznie ewakuowano tylko 15 osób. Z zagrożonych powodzią terenów zabrano też zwierzęta domowe. Zamknięta jest jedna ze szkół oraz poczta.
W całym regionie zalało 2668 obiektów, woda uszkodziła 118 odcinków dróg i w 25 miejscach wały. Na Śląsku w związku z wielką wodą podjęto już 2700 interwencji. Z powodzią walczą: strażacy, policja i wojsko.
Wojewoda Śląski Zygmunt Łukaszczyk zapowiedział, że będą dodatkowe pieniądze dla poszkodowanych. "Teraz trzeba działać przede wszystkim budować wały" - mówił Zygmunt Łukaszczyk. Wojewoda nie jest zmartwiony zrzucaniem wody z naszych zbiorników retencyjnych. To - jego zdaniem - jest pod kontrolą.
Sytuacja w Czechach czy na Słowacji także nam nie zagraża. Dziś region ma odwiedzić premier Donald Tusk - będzie najprawdopodobniej w Porąbce koło Bielska-Białej.
REKLAMA
Pięć ofiar
Powódź na południu kraju spowodowała śmierć 5 osób, a jedną uznaje się za zaginioną.
Według danych Straży Pożarnej żywioł pochłonął 5 ofiar. Większość to mieszkańcy Małopolski. Wczoraj w miejscowości Uniszowa w powiecie tarnowskim wydobyto z rzeki ciało 60-letniej kobiety. W Małym Wiśniczu w powiecie bocheńskim utonął 45-letni mężczyzna, a w Krakowie 8-letni chłopiec. W Mysłowicach zmarł strażak, który prowadził akcję ratowniczą. Ostatnia ofiara to kobieta, której ciało wyłowiono dziś w Zakopanem. Jedna osoba uznana jest za zaginioną. To mężczyzna, którego porwała rzeka Koszarawa w Żywcu.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA