Tylko cud uratował Śląsk przed katastrofą. Zobacz!

Takiego zdania jest dyrektor tamy na Zbiorniku Goczałkowickim. Zbiornik retencyjny, który chroni tereny w dolinie Małej Wisły przed zalaniem był napełniony wodą niemal do granic możliwości.

2010-05-20, 06:17

Tylko cud uratował Śląsk przed katastrofą. Zobacz!
Zapora goczałkowicka, Fot. Radomir Czarnecki

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Inżynier Andrzej Siudy powiedział Polskiemu Radiu, że o mały włos nie doszło do przepuszczania wody przez tamę. Kiedy zbiornik osiągał granice pojemności nagle stało się coś, czego nikt się nie spodziewał - przestało padać, a woda powoli zaczęła opadać.

 

W Zbiorniku Goczałkowickim jest teraz prawie 150 milionów metrów sześciennych wody. Dyrektor Andrzej Siudy przyznaje, że od momentu powstania zbiornika, czyli 1955 roku, jeszcze nigdy nie było w nim tyle wody. Inżynierowie starają się obecnie odtworzyć rezerwę powodziową i dokonują kontrolowanych zrzutów wody. Oceniają, że w przypadku braku opadów jej wytworzenie potrwa kilka dni i będzie można przyjąć ewentualną kolejną falę powodziową.


Dyrektor tamy szacuje, że wielkość tegorocznej fali powodziowej na Zbiorniku Goczałkowickim to ponad 100 milionów metrów sześciennych wody. Podczas wielkiej powodzi w 1997 roku, objętość wyniosła około 57 milionów metrów sześciennych.

REKLAMA

rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)



Galeria zdjęć Radomira Czarneckiego

''

 

''

 

REKLAMA

 

''

 

 

''

 

REKLAMA

 

''

 

 

''

 

REKLAMA

 

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej