Uwaga, turyści w Tajlandii: może być niebezpiecznie
W najbliższych dniach przebywający w Bangkoku turyści powinni unikać miejsc, gdzie może dojść do demonstracji.
2010-02-20, 09:22
Polacy udający się w najbliższych dniach do stolicy Tajlandii - Bangkoku, powinni zachować szczególną ostrożność w związku z niestabilną sytuacją polityczną w tym kraju - ostrzega ambasada RP w Królestwie Tajlandii.
Podobne ostrzeżenia w związku z planowanymi demonstracjami antyrządowymi i groźbą przeprowadzenia w tym czasie zamachów terrorystycznych wystosowały do swoich obywateli władze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii.
Czerwone koszule za Thaksinem
26 lutego tajlandzki Sąd Najwyższy ma ogłosić decyzję dotyczącą majątku byłego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry, oskarżonego o korupcję, pranie pieniędzy i nadużywanie władzy. Thaksin został obalony w 2006 roku w wyniku przewrotu wojskowego. Od tego czasu przebywa na emigracji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jeśli zapadnie decyzja o konfiskacie 2,2 miliardów dolarów zdeponowanych na zamrożonych obecnie kontach należących do Thaksina, na ulice Bangkoku i innych miast Tajlandii wyjdą „czerwone koszule". To zwolennicy byłego premiera, który mimo poważnych oskarżeń o defraudacje publicznych środków, wciąż cieszy się w Tajlandii dużym poparciem.
Niebezpieczne miejsca
W najbliższych dniach przebywający w Bangkoku turyści powinni unikać miejsc, gdzie może dojść do demonstracji. 26 lutego obcokrajowcom zdecydowanie odradza się przebywanie w pobliżu budynków rządowych, a w szczególności siedziby Sądu Najwyższego, gdzie ogłoszony zostanie wyrok w sprawie należących do Thaksina środków. W ubiegły weekend w pobliżu sądu znaleziono ładunek wybuchowy. Z tego powodu w Bangkoku zaostrzone zostały środki bezpieczeństwa.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA