Nieprzeliczone tłumy żegnają Prezydenta
Kondukt żałobny z ciałem Prezydenta dotarł do Pałacu. Trumnę przeniesiono do kaplicy pałacowej. Tysiące osób towarzyszyły konduktowi na trasie prowadzącej z lotniska. Dziesiątki tysięcy czuwają przed Pałacem Prezydenckim.
2010-04-11, 17:15
Posłuchaj
Najbliższa rodzina prezydenta Lecha Kaczyńskiego oczekiwała na trumnę z ciałem głowy państwa w Pałacu Prezydenckim. Ostatnim minutom przejazdu konduktu towarzyszyło bicie dzwonów, warszawiacy śpiewali hymn narodowy, pieśń "Boże coś Polskę", rzucali kwiaty.
Trumna została umieszczona w pałacowej kaplicy. W niedzielę nie będzie jeszcze wystawiona na widok publiczny.
Tłumy w milczeniu obserwowały przejazd konduktu przez miasto. W hołdzie prezydentowi niektórzy rzucali na ulice kwiaty, żegnali się. Wiele osób płakało.
Najwięcej osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim. Ludzie stali jednak na poboczu na całej trasie, a od Placy Zawiszy były szczelnie wypełnione były ludźmi.
REKLAMA
Czuwanie po katastrofie
Zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim oczekiwali od rana na przejazd konduktu żałobnego z trumną prezydenta. Przybywa zniczy i kwiatów, wiele osób odmawia modlitwy w intencji ofiar.
Najbliższe otoczenie Pałacu odgradza od tłumu szpaler policjantów i wojskowych oraz służb porządkowych. Niektóre osoby narzekają na tłok i chaos na Krakowskim Przedmieściu. Osoby stojące najbliżej siedziby prezydenta uskarżają się na napierający tłum.
Przed Pałacem są też harcerze, którzy układają na chodniku kwiaty i znicze przyniesione przez warszawiaków. Stawiają też zdjęcia niektórych ofiar; kibice klubów sportowych zawiesili szaliki z nazwami ich drużyn, powiewają biało-czerwone flagi.
Przed drugą bramą stoi długa kolejka osób, które od rana wpisują się do ksiąg kondolencyjnych wystawionych w podcieniach Pałacu.
ag, PAP
REKLAMA