K2 dla Polaków: piłkarski akcent na wysokościach. Zabrzanin Jarosław Botor z flagą Górnika

Tegoroczna zimowa wyprawa "Lodowych Wojowników" na K2 przebiega zgodnie z planem. Podczas tegorocznej próby nie zabrakło piłkarskiego akcentu. Ratownik medyczny Jarosław Botor w Karakorum - bazie pod K2 przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych pozdrowienia, w ręku trzymając flagę Górnika Zabrze. 

2018-01-24, 20:18

K2 dla Polaków: piłkarski akcent na wysokościach. Zabrzanin Jarosław Botor z flagą Górnika
zdj. ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/Olga Danylenko

Botor pochodzący z Zabrza odpowiada za opiekę medyczną w trakcie wyprawy na K2. Kibice "Trójkolorowych" mogli poczuć się dumni z takiej pozycji, w końcu sięgali w przeszłości czternaście razy po mistrzostwo Polski, jednak obecnie ich ulubiona drużyna zajmuje trzecią lokatę w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy. 

Tak wysoko Górnik jeszcze nigdy nie był, w końcu to ponad 6000 metrów, a jeszcze kilka tygodni temu klub ze Śląska pozostawał liderem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. 

Ponadto z powodu drobnych kłopotów zdrowotnych Dariusz Załuski został dzisiaj helikopterem przetransportowany do Skardu. Polakowi nic nie grozi i wkrótce ma wrócić do bazy. 

REKLAMA

Pod K2 działa ekipa w składzie: Krzysztof Wielicki - kierownik wyprawy, Janusz Gołąb - kierownik sportowy, Jarosław Botor - ratownik medyczny, Dariusz Załuski - filmowiec oraz Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciek Bedrejczuk i Piotr Snopczyński, kierownik bazy.

Wyprawa na drugi pod względem wysokości szczyt Ziemi jest jedną z najważniejszych ekspedycji wysokogórskich w historii polskiego alpinizmu. Zimowe wejścia na ośmiotysięczniki stanowią największe, sportowe wyzwania współczesnego himalaizmu.

K2 było atakowane zimą w ogóle tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 roku wspinali się Rosjanie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.

mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej