To już kampania wyborcza? "PO lekko się zapędziła"
Takie debaty powinny mieć charakter wewnątrzpartyjnych imprez i powinny się odbywać w pomieszczeniach PO - powiedziała szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka odnosząc się do środowej debaty Komorowski-Sikorski.
2010-03-15, 14:32
Posłuchaj
Takie debaty powinny mieć charakter wewnątrzpartyjnych imprez i powinny się odbywać w pomieszczeniach PO - powiedziała szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka odnosząc się do środowej debaty Komorowski-Sikorski.
Jej zdaniem nie należy wiązać ich z Sejmem czy Senatem, czy innymi instytucjami państwowymi. - Uważam, że to jest całkowicie niestosowne" - podkreśliła Gęsicka w rozmowie z dziennikarzami.
W jej opinii, parlament nie powinien być używany do gry wyborczej, a "kluby zbierają się po to, aby prowadzić prace parlamentarne". "Tymczasem dwaj panowie mają dyskutować o wyborach i przedstawiać siebie jako najlepszych kandydatów" - powiedziała posłanka PiS.
"PO lekko się zapędziła"
REKLAMA
Krytycznie o propozycji miejsca debaty wypowiedział się również szef SLD i klubu Lewicy Grzegorz Napieralski. Na konferencji w Łodzi powiedział, że budynek polskiego parlamentu nie powinien być wykorzystywany do partyjnych rozgrywek, a Platforma "w wewnętrznej walce lekko się zapędziła".
"To złe miejsce. Parlament jest od tego, aby wykonywać prace, które parlamentowi są przypisane. Możemy organizować konferencje merytoryczne, które mogą być pod patronatem partii politycznych jeśli np. lobbujemy za jakąś ustawą czy uchwałą. Natomiast jeżeli jakaś partia chce swoje prywatne sprawy rozwiązywać w budynku parlamentu, to to nie przystoi" - mówił na konferencji prasowej.
Przypomniał, że kiedy kandydat SLD w wyborach prezydenckich Jerzy Szmajdziński mówił o swoim kandydowaniu, to robił to w wynajętej sali poza gmachem parlamentu, właśnie po to, by nie zarzucono mu, iż wykorzystuje budynek do partyjnych rozgrywek.
Czy to już kampania?
REKLAMA
PiS czeka na stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie udziału Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego w partyjnych prawyborach.
Według PiS obaj politycy łamią prawo prowadząc kampanię prezydencką przed jej oficjalnym ogłoszeniem.
Grażyna Gęsicka zwróciła się w ubiegłym tygodniu z pytaniem do PKW czy działania podejmowane przez kandydatów PO nie są rzeczywistą kampanią wyborczą, nie stoją w sprzeczności z Konstytucją i ustawą o wyborze prezydenta oraz czy koszty tych działań nie powinny być ewidencjonowane jako koszty kampanii wyborczej.
Grażyna Gęsicka zaznaczyła w piśmie, że spotykając się z wyborcami w Bydgoszczy i w Białymstoku marszałek i szef MSZ występowali jako kandydaci w wyborach prezydenckich i przedstawiali swoje poglądy pod kątem zbliżających się wyborów a z doniesień mediów wynika, że obaj planują kolejne tego typu spotkania.
REKLAMA
Posłanka PiS przypomniała informację PKW sprzed pięciu lat o sposobie, miejscu i czasie prowadzenia kampanii wyborczej. PKW informowała wówczas między innymi, że podmioty zamierzające uczestniczyć w wyborach powinny przed zarządzeniem wyborów powstrzymać się od agitacji wyborczej na rzecz przyszłych kandydatów.
Kampania wg Platformy
Komorowski i Sikorski odbyli już jedną bezpośrednią debatę - w Katowicach, podczas zjazdu Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Wówczas szef dyplomacji zaproponował marszałkowi kolejną debatę w telewizji (potem ponowił tę propozycję we wpisie na Twitterze). Komorowski wystosował do Sikorskiego - w formie listu otwartego - ofertę odbycia otwartej, publicznej debaty w obecności mediów, ale "na gruncie Platformy". W piątek Komorowski powiedział, że debata powinna odbyć się na forum klubu parlamentarnego PO
Premier Donald Tusk, pytany o możliwość publicznej debaty Bronisława Komorowskiego z Radosławem Sikorskim ocenił, że im więcej "przyzwoitej konkurencji", tym lepiej. Spodziewa się też, że Komorowski wyrazi ostatecznie zgodę na debatę telewizyjną. "Uważam, że im bardziej byłaby ta nasza kampania w prawyborach otwarta i taka w atmosferze konkurencji - przyzwoitej, ale konkurencji - tym lepiej" - powiedział Tusk.
REKLAMA
rk,PAP
REKLAMA