Polacy w Azerbejdżanie. Żeromski nigdy tam nie był
Kraj, gdzie krzyżują się kultury, religie, Wschód spotyka się z Zachodem, gdzie mimo małego terytorium jest aż 9 stref klimatycznych - Azerbejdżan.
2010-03-14, 16:14
Posłuchaj
Polacy w Azerbejdżanie na początku XX wieku należeli do elity intelektualnej, dziś można ich policzyć na palcach kilku rąk- mówi Marek Lech, który napisał przewodnik po tym kraju.
W Azerbejdżanie w czasie toastów za płeć piękną, mężczyźni wstają, a kobiety siedzą. Za to gdy usłyszą, że mówi się o nich Azerowie a nie Azerbejdżanie potrafią wstać od stołu. Polska kojarzy im się dobrze, bo perły architektoniczne w mieście to dzieła polskich projektantów. Poza tym, to nasi przodkowie nauczyli wydobywać ich ropę naftową z dna morskiego.
Polaków w Azerbejdżanie można policzyć teraz na palcach kilku rąk. W większości są to ludzie starsi. Jak mówi Marek Lech, trzymają stare wydania "Pana Tadeusza" i śpiewają polskie kolędy.
Do "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego nie wracają, bo przedstawione tam Baku to fikcja literacka. "Ręce załamuję jak ktoś mnie o "Przedwiośnie" pyta", powiedział Marek Lech. Zaznaczył, że Żeromski nigdy w Baku nie był, a to co napisał usłyszał od żon aptekarzy, które się plotkami zajmowały.
REKLAMA
Pierwsze co się rzuca w oczy Polaków po przyjeździe do Azerbejdżanu, to różnorodna kuchnia, w której używa się ponad 350 różnego rodzaju traw i ziół. Azerbejdżanie są bardzo gościnni, i jak mówią, to oni a nie Polacy, potrafią spożywać alkohol. Oni się nim delektują, przez co potrafią dłużej biesiadować.
Czy Azerbejdżanowi bliżej do Azji czy Europy? Język azerbejdżański należy do grupy tureckich, ale mentalnie i kulturowo to skrzyżowanie Wschodu z Zachodem.
Azerbejdżan rozwija się w oczach. Kraj bogaci się dzięki surowcom energetycznym. Marek Lech ma jednak nadzieję, że pieniądze z ropy naftowej i gazu będę wykorzystywane z głową, tak by surowce były błogosławieństwem a nie przekleństwem.
REKLAMA
to,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),Sylwia Białek
REKLAMA