Komorowski nie zaskoczył. "Upokorzenie dla Sikorskiego"
Bronisław Komorowski został kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta.
2010-03-27, 17:59
Posłuchaj
W partyjnych prawyborach uzyskał poparcie 68,5 procent członków PO, którzy wzięli udział w głosowaniu. Marszałek Sejmu pokonał Radosława Sikorskiego. Minister spraw zagranicznych otrzymał 31,5 procent głosów.
Do udziału w głosowaniu uprawnionych było około 46 tysięcy członków Platformy Obywatelskiej. Frekwencja przekroczyła 47 procent.
"Prawybory nie w pełni demokratyczne"
Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nie jest zaskoczeniem dla Lecha Kaczyńskiego - powiedział prezydencki minister Paweł Wypych. W wypowiedzi dla TVN24 dodał, że nie jest to również zła wiadomość dla prezydenta.
Zdaniem Wypycha, Donald Tusk od początku wiedział, kto będzie kandydatem PO, dlatego trudno mówić o tym, że prawybory były w pełni demokratyczne.
Prezydent, którego dziennikarze pytali o komentarz po wręczeniu orderów i odznaczeń medalistom zimowej olimpiady w Vancouver, był bardzo lakoniczny - powiedział jedynie, że gratuluje Bronisławowi Komorowskiemu.
Minister Paweł Wypych dodał zaś, że prezydent jest zaskoczony poziomem dotkliwej porażki Radosława Sikorskiego. Zdaniem ministra, szef dyplomacji chyba do końca wierzył, że prawybory nie były wyreżyserowane i że przypominają te w Stanach Zjednoczonych.
Trudny kontrkandydat
Andrzej Olechowski uważa, że zwycięzca prezydenckich prawyborów w Platformie będzie trudnym kontrkandydatem. Podkreślił, że będzie dla niego przyjemnością zmierzyć się z Bronisławem Komorowskim - któremu pogratulował wygranej w prawyborach. Zaznaczył, że kandydat PO będzie trudnym przeciwnikiem, ale prawdziwym, "ożywionym dobrą wiarą i troską o Polskę".
Andrzej Olechowski skrytykował niską frekwencję w prawyborach. W głosowaniu wzięło udział jedynie 47,47 procent członków Platformy Obywatelskiej. Zdaniem Olechowskiego, frekwencja powinna być dla kierownictwa PO przedmiotem wstydu. Dodał, że partia ta chce wziąć na siebie obowiązek animowania życia politycznego w Polsce, a sama nie potrafi sprawić, żeby jej członkowie interesowali się polityką.
Kandydatowi na prezydenta nie podoba się również styl uprawiania polityki przez Platformę Obywatelską. Jak mówi: "marną politykę ubrano w baloniki i duże pieniądze".
"Upokorzenie dla Sikorskiego"
Kandydat Lewicy na prezydenta nie jest zaskoczony wynikami prawyborów w Platformie Obywatelskiej. Jerzy Szmajdziński mówi, że o tym, że wygra Bronisław Komorowski, wiedzieli wszyscy - oprócz jego przeciwnika, Radosława Sikorskiego. Dodaje, że sam wynik jest upokorzeniem dla Sikorskiego, kogoś kto bardzo chciał wygrać i bardzo wierzył, że wygra.
Jerzy Szmajdziński dodaje, że frekwencja świadczy o tym, że Platforma Obywatelska mimo dopingu tak naprawdę przegrała prawybory. Wicemarszałek Sejmu przekonuje, że nie były to prawdziwe prawybory. Tłumaczy, że liczba kandydatów powinna być nieograniczona, a głosowanie tajne, a nie jawne. Zdaniem Jerzego Szmajdzińskiego wielu ludzi nie chciało okazać swojej sympatii, gdyż nie wiedziało, co stanie się później z rejestrem głosów
Wicemarszałek Sejmu liczy na to, że teraz kiedy znamy już oficjalnego kandydata PO na prezydenta, zacznie się prawdziwa dyskusja wyborcza. Ma też nadzieję, że teraz dziennikarze odegrają rolę, na którą nie pozwoliła im dotąd Platforma - będą pośrednikiem między kandydatami i wyborcami, a nie "statywami".
Spektakl medialny i odwracanie uwagi
REKLAMA
Wiceprezes PiS Przemysław Gosiewski nie jest zdziwiony wynikiem prawyborów w Platformie Obywatelskiej. Jego zdaniem kandydaci byli tak dobrani, aby z góry zapewnić zwycięstwo marszałkowi Sejmu, a cała kampania była odwróceniem uwagi od ważnych spraw państwowych.
Przemysław Gosiewski uważa, że Platforma zrobiła spektakl medialny, porzucając nierozwiązane sprawy - chociażby służby zdrowia czy rosnącego bezrobocia - i kierując opinię publiczną na kampanię swojej partii, która była nudna.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził przekonanie, że mimo zdecydowanej przewagi nad Radosławem Sikorskim, Bronisław Komorowski nie wygra wyborów prezydenckich.
Szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski uważa, że wygrana Bronisława Komorowskiego w prawyborach prezydenckich PO to żadne zaskoczenie. Jak zaznaczył, marszałek Sejmu ma w Platformie Obywatelskiej bardzo silną pozycję.
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślił, że żaden z dwóch kandydatów w prawyborach nie przedstawił swoich planów, co do rozwiązania najważniejszych problemów kraju. Stanisław Żelichowski dodał, że zamiast dyskutować o sposobach walki z kryzysem, Sikorski i Komorowski skupiali się na tematach zastępczych - jak in vitro.
Zdaniem Stanisława Żelichowskiego niewielka, bo około 47-procentowa frekwencja była spowodowana właśnie tym, że żaden z kandydatów nie przedstawił realnego programu. To w jego ocenie zniechęciło wielu działaczy.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA