Nerwowo na światowych rynkach po spadkach na giełdzie w Nowym Jorku
Na światowych giełdach trwa wyprzedaż akcji. Na wczorajszej sesji na Wall Street wskaźnik Dow Jones spadł o ponad 1100 punktów. Ostatnie dwa dni handlu na nowojorskiej giełdzie przeniosły spadek cen o prawie 7 procent.
2018-02-06, 06:37
Wyprzedaż na Wall Street rozpoczęła się już w ubiegły piątek. Dow Jones obniżył się wówczas o ponad 400 punktów. Rozpoczynając wczorajszą sesję inwestorzy mieli nadzieję, że było to chwilowe zachwianie. Bessa jednak trwała nadal a w pewnym momencie spadek Dow Jones wyniósł nawet półtora tysiąca punktów. Ostatecznie sesja zakończyła się spadkiem o 1175 punktów czyli o 4,6 procent. Trochę mniejsze spadki zanotowały inne wskaźniki - S&P 500 oraz Nasdaq Composite.
Azja reaguje
Japoński indeks Nikkei 225 spadł w pierwszych godzinach po rozpoczęciu sesji o 5,6 proc. by później tracić 5,3 proc. i obniżyć się do poziomu 21.487,87 pkt. Spadki na giełdzie Tajwanu sięgały 5,3 proc.
W Hongkongu indeks Hang Seng obniżył się o 4,4 proc. do 30.819,25 pkt. a australijski S&P ASX 200 stracił 2,9 proc. i spadł do poziomu 5.852,20 pkt.
Południowokoreański indeks Kosp obniżył się o 2,9 proc. do 2.418,79 pkt. a w Szanghaju Composite Index osłabił się o 2,2 proc. do 3.412,37 pkt.
Oczekuje się, że tendencja spadkowa utrzyma się przez cały wtorek, a być może i w następnych dniach.
Wszystko przez widmo inflacji?
Trudno przewidzieć jak długo potrwa i jak głęboka będzie korekta rynku. Analitycy obawiają się, że Wall Street wkracza w okres dużych wahań. Eksperci zwracają uwagę, że wyprzedaż na giełdzie spowodowały obawy o wzrost inflacji w USA, co może zmusić Zarząd Rezerwy Federalnej do szybszego podnoszenia stóp procentowych. Jeśli tak się stanie, to wzrośnie koszt obsługi amerykańskiego długu publicznego, który został ostatnio powiększony o półtora biliona dolarów z powodu przyjętej przez Kongres obniżki podatków.
REKLAMA
dad
REKLAMA