Stefano Lavarini nie zabrał jej na mistrzostwa świata. Siatkarka wyjaśnia

Ostatnie miesiące były pracowite dla polskich siatkarek. Zawodniczki Stefano Lavariniego sięgnęły po brązowy medal w Lidze Narodów, a udział w mistrzostwach świata zakończyły na ćwierćfinale. Drużynie nie pomogła w tym Dominika Pierzchała, która teraz zabrała głos na temat decyzji Stefano Lavariniego.

2025-09-12, 15:31

Stefano Lavarini nie zabrał jej na mistrzostwa świata. Siatkarka wyjaśnia
Dominika Pierzchała wypowiedziała się na temat tego, dlaczego Stefano Lavarini nie zabrał jej na MŚ siatkarek. Foto: Tomasz Kowalczuk/REPORTER

Pierzchała nie zmieściła się w kadrze na MŚ

Polki mogą być zadowolone z tego, jak wyglądał w ich wykonaniu ten sezon. Brązowy medal Ligi Narodów był sukcesem, a odpadnięcie w ćwierćfinale MŚ z potężnymi Włoszkami, które triumfowały w całym turnieju, na pewno nie przyniosło im ujmy.

Decyzje kadrowe Stefano Lavariniego jeśli chodzi o skład reprezentacji, nie wzbudziły większych kontrowersji także wynik, który osiągnął włoski szkoleniowiec, nie wywołał żadnego rodzaju fali niezadowolenia. Największe zastrzeżenia można było mieć co do nieobecności Dominiki Pierzchały. Utalentowana środkowa dobrze spisywała się podczas turnieju Ligi Narodów w Pekinie, jednak na kolejną, najbardziej prestiżową imprezę w sezonie, zabrakło dla niej miejsca.

Jakub Bednaruk w Polsacie Sport sugerował nawet, że za brakiem powołania mogły stać nie tylko sportowe powody, co podsyciło ciekawość kibiców.

Siatkarka przerywa milczenie

W końcu Dominika Pierzchała zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie. W rozmowie z Piotrem Siekierskim na kanale #Volleytime na YouTube wyjaśniła okoliczności swojej nieobecności w kadrze.

- Sytuacja jest prosta. Wcześniej nigdzie się nie wypowiadałam na ten temat. Było sporo spekulacji, ploteczek, mini dram. Moja droga z reprezentacją w tym sezonie się po prostu zakończyła przed trzecim turniejem Ligi Narodów. Na tamten moment trener wybrał inne zawodniczki. To on podejmuje decyzje i ja musiałam się z tym pogodzić - wyjaśniła Polka.

Wbrew medialnym doniesieniom o rzekomym konflikcie, prawda okazała się znacznie prostsza i mniej kontrowersyjna.

- Trener taką decyzję podjął, a ja postanowiłam zadbać o swoje zdrowie. Zrobiłam zastrzyk, który miał mi pomóc z kolanem, ale wykluczał mnie z treningu na dwa, trzy tygodnie. W międzyczasie problemy z palcem miała Weronika Centka, ja jednak potrzebowałabym w tamtym momencie więcej czasu na powrót. Nie było żadnej dramy. Trener o wszystkim wiedział. Ja niczego nie ukrywałam. Nie wiem zatem skąd drama w internecie. Nie czułam się w obowiązku, żeby się szerzej komukolwiek tłumaczyć. Jakiegokolwiek konfliktu między mną i trenerem w każdym razie nie było - podkreśliła reprezentantka Polski.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

Wróć do strony głównej