Spadki na giełdach to nie krach, ale głęboka korekta
Trzęsienie ziemi przechodzi przez światowe parkiety. Jednak według analityków, mamy do czynienia z korektą, nie załamaniem.
2018-02-06, 18:56
Posłuchaj
Zaczęło się wczoraj na Wall Street, gdzie Dow Jones stracił prawie 1200 punktów. Dziś rano mieliśmy spadki w Azji, indeks giełdy japońskiej - Nikkei przejściowo tracił nawet blisko 7 procent, aby zakończyć dzień niecałe 5 procent pod kreską.
Na wszystkich parkietach dominował kolor czerwony
Czerwony kolor dominował też w Europie i na warszawskim parkiecie.
Michał Milewski, zarządzający w Union Investment TFI uważa jednak, że mamy do czynienia z korektą, a nie początkiem głębszego krachu.
REKLAMA
Jak uspokaja, świadczą o tym wszystkie wskaźniki wyprzedzające, które wskazują, że gospodarka jest mocna.
Zwraca też na znaczny wzrost indeksów od początku roku, w USA w ciągu jednego miesiąca wyniósł on 9 procent.
− Stąd możemy mówić o korekcie, mówił w Ekspressie Gospodarczym radiowej Jedynki analityk.
U nas dziś WIG-20 stracił dziś 3 i 75 setnych procent.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Czy to już giełdowy krach? Złe nastroje na większości parkietów
Z grona największych spółek spadły kursy akcji wszystkich ale najwięcej - bo ponad 6 procent - straciły walory PKN Orlen - i tu nie wiadomo, czy przyczyną była tylko fala spadków, jaka przetacza się przez światowe parkiety, czy też informacja o nieoczekiwanej zmianie prezesa.
Obroty na sesji wyniosły prawie półtora miliarda złotych. Największe odnotowano na akcjach Orlenu, PZU, PKO BP, Pekao i KGHM.
Tąpnięcie na giełdach nie przekłada się jak dotąd na rynek walutowy, który pozostaje relatywnie stabilny. Dolar kosztuje 3 złote i 37 groszy, euro 4,16 zł, frank 3,59 zł.
REKLAMA
Sylwia Zadrożna, jk
REKLAMA