Zatrzymanie Władysława Frasyniuka. "Nie ma to nic wspólnego z demokracją, z państwem prawa"

- Mamy do czynienia z państwem bezprawia, państwem opresyjnym, które niszczy każdego obywatela, stającego w obronie państwa prawa - powiedział Frasyniuk, komentując swoje zatrzymanie przez policję.

2018-02-14, 12:12

Zatrzymanie Władysława Frasyniuka. "Nie ma to nic wspólnego z demokracją, z państwem prawa"

Władysław Frasyniuk został zatrzymany rano przez policję w swoim domu we Wrocławiu. Został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, gdzie prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przedstawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego. Po przesłuchaniu Frasyniuk został zwolniony do domu.

Powiązany Artykuł

pap_frasyniuk1200.jpg
Władysław Frasyniuk został przesłuchany i zwolniony. "Odmówił składania zeznań"

- To nie jest sensacja, że zatrzymali Frasyniuka. To memento tego, co powiedział Waldemar Żurek (sędzia, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa - przyp. red.) w wywiadzie, że on prawnik ma problemy, by sobie poradzić z bezprawiem, jakie stosuje wobec niego państwo, a co dopiero zwykły Kowalski - powiedział Frasyniuk.

Jego zdaniem, obecnie w Polsce "korzystając z legalnych instytucji i chowając się za literę prawa, potrafi się niszczyć obywatela". - Nie ma to nic wspólnego z demokracją, z państwem prawa - dodał opozycjonista.

Zatrzymanie Frasyniuka miało związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku. Jak informowała policja zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów, których usunęli policjanci, był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ubiegłego rok usłyszał on zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”.

"Stawię się w sądzie"

W komentarzu dla Polsat News Frasyniuk powiedział, że spodziewał się zatrzymania. - To jest dość oczywiste, że jak nie pojechałem do Warszawy, to Warszawa przyjedzie do mnie - zaznaczył.

Zapowiedział, że stawi się w sądzie. - Sąd jest miejscem, gdzie jest teoretycznie szansa, że spotkam przyzwoitych ludzi, z którymi można rozmawiać na argumenty. Wiadomo, że dzisiejsza władza nie posadzi Frasyniuka, ale będzie próbowała zaszkodzić Frasyniukowi na różne sposoby - podkreślił opozycjonista.

W wydanym w styczniu oświadczeniu Frasyniuk podkreślał, że wezwanie go do prokuratury ma charakter "politycznej represji przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości".

"10 czerwca 2017 r. zostałem bezprawnie zatrzymany przez funkcjonariuszy policji w trakcie legalnej manifestacji zorganizowanej przez stowarzyszenie Obywateli RP" - oświadczył. Jak dodał, powodem jego niestawiennictwa w prokuraturze jest "obecna sytuacja w Polsce, pamięć historyczna z czasów komunistycznych oraz jego osobiste doświadczenia z czasów Solidarności i stanu wojennego". "Dzisiejsze czasy wymagają od nas, obywateli, jednoznacznej postawy w obronie konstytucji i wartości demokratycznego państwa prawa" - napisał wówczas Frasyniuk.

mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej