Premier League: Romelu Lukaku przełamał niemoc. "Czerwone Diabły" lepsze od Chelsea
W prestiżowym klasyku angielskiej Premier League Manchester City zwyciężył z Chelsea 2:1 i zrobił bardzo ważny krok w stronę zakończenia sezonu w czołowej czwórce ligi. Bohaterem "Czerwonych Diabłów" został Romelu Lukaku.
2018-02-25, 17:14
Hit Premier League? Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, bez względu na to, że w tym sezonie kibice obu zespołów mają spore powody do narzekań. Zarówno Chelsea, jak i Manchester United mają przed sobą bardzo emocjonującą i wymagającą końcówkę sezonu.
Walka o czołową czwórkę nabiera rumieńców, a każda strata punktów może skutkować prawdziwą katastrofą. Nic dziwnego, że wielu ekspertów spodziewało się piłkarskich szachów, w których najważniejsza będzie odpowiedzialność, zabezpieczenie tyłów i wyczekiwanie na dogodny moment do tego, by wykorzystać swoją szansę.
Początek jednak mógł być piorunujący - goście ruszyli na Old Trafford do odważnych ataków, a już w 4. minucie kapitalną okazję miał Alvaro Morata. Chelsea koronkowo rozegrała akcję, z pierwszej piłki dograł Marcos Alonso, a napastnik minimalnie przestrzelił.
REKLAMA
Temperatura jednak stopniowo opadała, jedni i drudzy bronili rozważnie, nie zamierzali rzucać wszystkiego na szalę. Wyglądało na to, że Old Trafford czeka na błysk jednej z gwiazd, których przecież na murawie nie brakowało.
"Czerwone Diabły" kilka razy postraszyły rywali, Chelsea zaś momentami gubiła się w obronie, po jednym z takich zagapień przed Courtois stanął Alexis Sanchez, ale Chilijczyk nie zdołał pokonać bramkarza, lekko uderzając prosto w jego ręce. W 32. minucie goście odpowiedzieli świetną kontrą - Hazard prostopadłym podanie uruchomił Williana, a Brazylijczyk pokonał De Geę, dając swojemu zespołowi prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą Romelu Lukaku zemścił się na Chelsea, która nie poznała się na jego talencie. Choć Belg w tym sezonie pozostawał bezradny w starciach z najlepszymi drużynami Premiera League, tym razem się nie pomylił. W polu karnym gości było bardzo gęsto, ale "Czerwonym Diabłom" udało się rozegrać piłkę i wyprowadzić swojego snajpera na wymarzoną pozycję, z której po prostu nie mógł nie trafić. Był to jego pierwszy gol w tym sezonie przeciwko ekipie z czołowej ósemki.
REKLAMA
Romelu Lukaku potwierdził, że to jego dzień - w 76. minucie przeprowadził ładną akcję prawą stroną i idealnie dograł na głowę wprowadzonego na boisko Lingarda, który wyprowadził "Czerwone Diabły" na prowadzenie. Antonio Conte znalazł się w poważnych tarapatach, chwilę wcześniej zdjął z boiska Edena Hazarda, napędzającego większość akcji swojej drużyny.
Chelsea nie załamała się, chwilę później odpowiedzieć mógł Willian, a następnie Morata. To było jednak za mało. Manchester słynie z dobrej defensywy, niewielkiej liczby błędów i kapitalnego golkipera.
Można powiedzieć, że Chelsea przespała najważniejsze wydarzenia w drugiej połowie, Antonio Conte nie reagował właściwie, a kilku piłkarzy zagrało poniżej oczekiwań. Kolejna porcja krytyki spadnie prawdopodobnie na Alvaro Moratę, który kontynuuje czarną serię bez strzelonej bramki.
REKLAMA
Manchester United zgarnął szalenie ważne trzy punkty, Chelsea zaś po zwycięstwie Tottenhamu z Crystal Palace wypadła właśnie z czołowej czwórki. Powrót tam będzie niezwykle trudny, bo za tydzień "The Blues" czeka kolejny wyjazd do Manchesteru - tym razem na pojedynek z "Obywatelami".
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA