Strzelanina w Parkland. Prezydent USA zarzuca policji tchórzostwo

Donald Trump ostro skrytykował policjantów, którzy jego zdaniem, nie wykazali się odwagą podczas niedawnej strzelaniny w szkole na Florydzie. Amerykański prezydent wyraził przekonanie, że gdyby on znalazł się w miejscy tragedii to interweniowałby nawet gołymi rękami.

2018-02-27, 07:35

Strzelanina w Parkland. Prezydent USA zarzuca policji tchórzostwo

Posłuchaj

Trump krytykuje policjantów z Florydy. Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Donald Trump określił zachowanie kilku policjantów z Parkland mianem "odrażającego". Prezydent USA wskazał na doniesienia, że jeden z funkcjonariuszy przez 4 minuty nie wszedł do szkoły gdzie trwała strzelanina a trzech pozostałych również z tym zwlekało. Funkcjonariusz, który pozostał na zewnątrz budynku podczas strzelaniny uznał oskarżenia za bezpodstawne.

- Nigdy nie wiemy jak się zachowamy dopóki nie zostaniemy poddani próbie. Jestem jednak przekonany, że ja wbiegłbym do środka nawet bez broni. Tak zachowałaby się większość z nas - mówił Donald Trump podczas spotkania z gubernatorami. Wcześniej amerykański prezydent nazwał zachowanie policjanta tchórzostwem. 

Gubernator Florydy Rick Scott powołał komisje, która ma ocenić działanie policji z Parkland, w szczególności Scotta Petersona, który jako pierwszy przybył na miejsce. Funkcjonariusz stanowczo odrzuca zarzuty twierdząc, że pozostał na zewnątrz ponieważ był przekonany, że napastnik wyszedł na boisko. Według adwokata Petersona, takie były pierwsze meldunki wysyłane przez policyjne krótkofalówki. Prawnik wyraził też przekonanie, że funkcjonariusz zostanie oczyszczony z zarzutów. 

Wcześniej Trump krytykował działania FBI, które przegapiło sygnały o możliwym zagrożeniu.

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej