Rosyjska TV z "poradą dla zdrajców": nie wybierajcie Anglii. "Tam wieszają się, trują, wypadają z okien"
Otrucie byłego agenta Siergieja Skripala to ostrzeżenie dla zdrajców ojczyzny - oznajmił prowadzący magazyn informacyjny "Wriemia" w Programie Pierwszym telewizji państwowej Rosji. Jak zauważyła w piątek rosyjska redakcja BBC, największe media w Rosji przerwały kilkudniowe milczenie w tej sprawie. "Nie życzę nikomu śmierci. Ale wyłącznie ze względów pedagogicznych chciałbym ostrzec wszystkich, marzących o podobnej karierze" - skomentował próbę otrucia Skripala prowadzący Kirił Klejmienow.
2018-03-09, 15:29
- Zawód zdrajcy należy do najniebezpieczniejszych na świecie. Według statystyk jest dużo bardziej niebezpieczny niż praca kuriera narkotykowego. Bardzo rzadko osoby, które wybrały ten zawód, dożywały sędziwej starości w spokoju i błogostanie - kontynuował prowadzący. - Alkoholizm i narkomania, stres, ciężkie załamanie nerwowe i depresja to nieuniknione choroby zawodowego zdrajcy - uprzedził.
Prowadzący udzielił "zdrajcom ojczyzny" i osobom, które "po prostu nienawidzą swojego kraju w czasie wolnym od pracy", jeszcze jednej rady: "nie wybierajcie Anglii w charakterze kolejnego kraju zamieszkania". "Coś tam nie gra. Może chodzi o klimat. Ale w ostatnich latach miało tam miejsce zbyt wiele dziwnych zdarzeń z poważnymi skutkami - ludzie na skalę przemysłową wieszają się, trują, rozbijają się helikopterami i wypadają z okien" - dodał.
Uwagi Klejmienowa były cytowane w innych programach informacyjnych rosyjskiej telewizji, które, jak ocenia BBC, zajęły często przyjmowaną w podobnych sytuacjach pozycję - odrzucając oskarżenia pod adresem Rosji i wyrażając ostentacyjne zdumienie.
Klejmienow jest szefem Dyrekcji Informacji Programu Pierwszego i zastępcą dyrektora generalnego Programu Pierwszego rosyjskiej telewizji państwowej.
REKLAMA
***
W telewizji NTV, będącej częścią holdingu Gazprom-Media, prowadzący oświadczył, że zachodnie media oskarżają Rosję o otrucie Skripala, mimo braku poszlak i jakichkolwiek opinii ekspertów.
W państwowej stacji Rossija-1 prowadząca program "Wiesti" powiedziała, że władze Wielkiej Brytanii nawet nie próbowały uzyskać rosyjskiego wsparcia w dochodzeniu, a już natrafiły na "rosyjski ślad".
Przed tym, zanim sprawą próby otrucia Skripala zajęły się największe rosyjskie stacje telewizyjne, zdarzenie opisywały gazety, portale informacyjne, liberalne media, takie jak TV Dożd i radio Echo Moskwy, oraz telewizja informacyjna Rossija-24, posiadające niewielkie audytorium.
REKLAMA
"Brytyjskie media kontynuują rozpętywanie antyrosyjskiej histerii. Próbując znaleźć kremlowski ślad w tej historii, opierają się nie na faktach, a jedynie na plotkach i domysłach" - ogłoszono w jednym z reportaży państwowej Rossija-24.
Korespondentka państwowej rozgłośni radiowej Wiesti FM w Londynie Jelena Bałajewa, która wystąpiła w jednym z programów Rossija-24, zwróciła uwagę na - jak to ujęła - "jeden bardzo interesujący szczegół": niedaleko od Salisbury, gdzie znaleziono nieprzytomnego Skripala, mieści się "sekretne" laboratorium Porton Down. Dziennikarka podała, że właśnie w tym laboratorium w przeszłości opracowywano toksyny, w tym paralityczno-drgawkowe, oraz inną "brytyjską nienuklearną broń masowego rażenia".
PAP/agkm
REKLAMA