Motyw rabunkowy? Syn Jaroszewiczów o nowych ustaleniach śledczych
- Poczułem pewnego rodzaju ulgę i satysfakcję. Każda taka informacja budzi we mnie nadzieję, że jest szansa na odnalezienie tych bandytów - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Andrzej Jaroszewicz, syn byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza.
2018-03-15, 06:06
Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa trzem mężczyznom, którzy zdaniem śledczych dokonali brutalnego mordu w 1992 roku na małżeństwie Jaroszewiczów. Dwóch z nich przyznało się do winy. Morderstwo byłego premiera PRL i jego małżonki było jedną z najgłośniejszych spraw kryminalnych na początku lat 90-tych. Sprawa pozostawała niewyjaśniona od 26 lat. Teraz ma szansę znaleźć swój finał w sądzie.
Powiązany Artykuł
Andrzej Jaroszewicz: nie mogę na razie uwierzyć, że to sprawcy zbrodni
- Chciałbym się więcej dowiedzieć o tej sprawie, bo sama informacja, że zatrzymano trzy osoby, jeszcze o niczym nie świadczy. Przypominam, że już raz złapano przestępców i zostali uniewinnieni. Bardzo łatwo jest podejrzewać ludzi, dlatego dajmy ochłonąć nastrojom i pozwólmy działać organom dochodzeniowym. Ja mogę powiedzieć, że poczułem pewnego rodzaju ulgę i satysfakcję. Każda taka informacja budzi we mnie nadzieję, że jest szansa na odnalezienie tych bandytów - powiedział Andrzej Jaroszewicz.
Motyw rabunkowy?
Syn Piotra Jaroszewicza dodał, że śledczy biorą pod uwagę wszelkie motywy zbrodni. - Jeżeli chodzi o motyw rabunkowy to ja mam jedno pytanie: co zginęło? Przecież ze znanych rzeczy, które były w domu, zniknął tylko pistolet Walter. Trzeba, więc zapytać zatrzymanych, czy wiedza, gdzie on jest, bo to właśnie ten pistolet jest dowodem - dodał Jaroszewicz.
Były premier Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja zostali zamordowani 1 września 1992 roku w swoim domu w warszawskim Aninie. W kwietniu 1994 roku zatrzymano czterech mężczyzn podejrzanych o zabójstwo. Od początku twierdzili, że są niewinni, a prokuratura bezzasadnie przypisuje im zbrodnię. W 1998 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił ich z braku dowodów. W uzasadnieniu wyroku ocenił, że w początkowej fazie śledztwa organa ścigania dopuściły się rażących uchybień.
REKLAMA
W 2000 roku wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Andrzej Jaroszewicz był też gościem Polskiego Radia 24. Posłuchaj całej rozmowy TUTAJ.
koz
REKLAMA