Prawie 1/3 towarów, które wysyłamy do państw Unii stawiających bariery importowe spotyka się z dyskryminacją
Zdaniem prezesa Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Tomasza Pisuli - rozmaite formy utrudnień w handlu będą dotykać Polskę nieproporcjonalnie bardziej niż innych członków Unii Europejskiej.
2018-03-26, 11:03
"Jesteśmy młodą gospodarką, konkurencyjną i zdarza się tak, że bariery w handlu wprowadzane czy to na szczeblu unijnym, które wynikają z lobbyingu krajów członkowskich, czy to wewnątrz poszczególnych państw unijnych, uderzają w nas najbardziej, bo mamy największe aspiracje" - powiedział szef Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
Naciskać na Brukselę
Jak dodał - różne formy utrudnień "godzą w nasz narodowy interes ekonomiczny". Jego zdaniem - Polska powinna zwiększyć nacisk na Brukselę, by standardy dla wszystkich były wspólne oraz zintensyfikować działania w poszczególnych krajach.
"Tam możemy szukać innych państw, które tak jak my, są dotknięte jakimiś wprowadzonymi na danych rynkach barierami w handlu i starać się rozwiązywać problemy krok po kroku w zależności, od tego co w tych krajach członkowskich się dzieje" - powiedział szef Agencji.
Dyskryminacja polskiej żywności
Jak podkreślił Tomasz Pisula, warto zabiegać o to, by "udawało nam się możliwie dużo i możliwie szybko na rynkach europejskich sprzedawać".
REKLAMA
Według raportu WEI (Warsaw Enterprise Insitute) "Bariery i utrudnienia dla polskich firm w Unii Europejskiej" ponad 30 proc. produktów wysyłanych do państw UE, stawiających bariery importowe, spotyka się z dyskryminacją. Chodzi np. o działania polegające na "nagłaśnianiu i wyolbrzymianiu skali rzekomych zagrożeń związanych z polską żywnością".
ak, NRG
REKLAMA