Liga Mistrzów: niemożliwe nie istnieje? Manchester City ma okazję to udowodnić
Idealny mecz - tego potrzebuje Manchester City, by odrobić trzybramkową stratę z pierwszego spotkania z Liverpoolem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Czy "Obywatele" są w stanie dokonać czegoś, co zakrawa o niemożliwość?
2018-04-10, 11:26
Posłuchaj
Gdyby chodziło o inny zespół, o tym meczu właściwie można by zapomnieć. W pierwszym spotkaniu zobaczyliśmy prawdziwy nokaut. Nieco ponad pół godziny zajęło Liverpoolowi wbicie ekipie Pepa Guardioli trzech bramek. Manchester City znalazł się na kolanach i nie był w stanie się z nich podnieść. Ale zespół tej klasy, z takimi piłkarzami i potencjałem, nie wyjdzie na boisko tylko po to, by dograć dwumecz do końca. Na świecie jest kilka drużyn, które stać na to, by w spektakularny sposób odwrócić losy czegoś, co wydaje się przesądzone. Czy "Obywatele" są jednym z nich?
Klopp znów przechytrzył jednego ze swoich największych rywali. I choć przed meczem pisaliśmy, że Niemiec jest dla byłego trenera Barcelony i Bayernu prawdziwym kryptonitem (ze światowej czołówki tylko on może pochwalić się korzystnym bilansem przeciwko Guardioli), to trudno było przewidzieć tak jednostronne widowisko. Gospodarze zagrali najlepszy mecz od lat, nie pozwolili rywalowi praktycznie na nic, wybili mu z rąk wszystkie atuty. Teraz mają jasny cel - dokończyć swoje zadanie.
Jeszcze niedawno "Obywatele" sprawiali wrażenie zespołu nie do zatrzymania. Choć zdarzały się wpadki, to na najwyższym poziomie nie zawodzili. Jeden tydzień może przekreślić całe miesiące pracy - po porażce z Liverpoolem Guardiola przegrał w derbach Manchesteru z "Czerwonymi Diabłami", chociaż to jego zespół miał więcej szans, a do przerwy wygrywał 2:0.
REKLAMA
Skończyło się 2:3 i zwątpieniem - ten sezon może skończyć się gigantycznym niedosytem. Losy mistrzowskiego tytułu są już rozstrzygnięte od dawna, wszyscy kibice ostrzyli sobie zęby na Ligę Mistrzów, która pozostaje dla Hiszpana nieosiągalna od 2011 roku.
Guardiola przyznał, że aby odrobić trzybramkową stratę, jego podopieczni potrzebować będą "meczu idealnego". Spotkanie odbędzie się we wtorkowy wieczór. Wszystkie czynniki muszą ułożyć się perfekcyjnie.
Czy w tym wypadku mówienie, że nic nie jest przesądzone, jest tylko kurtuazją? Nic z tych rzeczy. Wystarczy cofnąć się w czasie nieco ponad pół roku i przypomnieć sobie starcie, w którym na Etihad Liverpool wracał do domu z bagażem pięciu bramek. Warto jednak wspomnieć, że od 37. minuty goście grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Sadio Mane. Do tego momentu mieli sporo okazji do tego, by trafić do siatki.
We wtorek choćby jeden gol dla piłkarzy Kloppa sprawi, że przeciwnicy będą potrzebowali aż pięciu. Biorąc pod uwagę to, jakim ofesywnym trio dysponuje Liverpool, można śmiało założyć, że sytuacji nie zabraknie. A sztab medyczny "The Reds" robi wszystko, by postawić na nogi Mohameda Salaha, który w poprzednim meczu doznał urazu.
REKLAMA
Juergen Klopp nie może narzekać na postawę swoich zawodników, choć w weekend "The Reds" zremisowali bezbramkowo z Evertonem. Nikt jednak nie ma złudzeń co do tego, że we wtorek już nikt nie będzie o tym pamiętał. Łatwo domyślić się, że Klopp także ma swoją wizję tego, jak przebiegnie rewanż.
- To chyba oczywiste, jaki przebieg spotkania byłby dla nas najlepszy: jeśli strzelimy pięć goli, to przeciwnikom będzie bardzo trudno odrobić stratę. Niestety, ten scenariusz jest raczej mało prawdopodobny - powiedział. Zupełnie w swoim stylu, jednak na pewno za maską kryje się plan, nerwy i szacunek dla szalenie niebezpiecznego rywala.
REKLAMA
W ubiegłym roku prawie nikt nie wyobrażał sobie scenariusza, w którym Barcelona będzie w stanie odrobić stratę po porażce 0:4 w Paryżu podczas meczu z PSG. Wszyscy wiemy, co stało się w rewanżu. To było kolejny z tych momentów, które tylko potwierdziły, że w piłce może zdarzyć się dosłownie wszystko.
Mecz w Manchesterze rozpocznie się o godzinie 20.45. W drugim ćwierćfinale tego dnia Roma podejmie Barcelonę. Na Camp Nou w ubiegłym tygodniu "Duma Katalonii" wygrała 4:1.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA