ANSA: Alfie Evans nie może jechać na leczenie do Włoch. Decyzja sądu
Sąd okręgowy w Manchesterze nie wyraził zgody na wyjazd dwuletniego chłopca, Alfiego Evansa na leczenie do specjalistycznej kiliniki w Rzymie. - Wyjazd do Rzymu jest wykluczony - miał powiedzieć orzekający w tej sprawie sędzia. Wiadomość przekazali dziennikarze dziennika "Liverpool Echo".
2018-04-24, 19:43
Sąd Okręgowy (High court) zebrał się na specjalnym posiedzeniu zwołanym w trybie pilnym pod naciskiem opinii publicznej. W trakcie posiedzenia sędzia Justice Hayden zwrócił się pracowników szpitala Alder Hey, w którym przebywa Alfie Evans, o opinię dotyczącą ewentualnego wyjazdu chorego chłopca do kliniki w Rzymie. Zdaniem angielskich dzinnikarzy pracownik kliniki powiedział, że chłopiec jest w fatalnej kondycji psychicznej i ewentualnie opuszczenie szpitala mogłoby wywołać u niego silny stres, nie bezpieczny dla życia - podaje właska agencja ANSA powołując się na dziennikarzy obecnych w siedzibie sądu.

Sędzia skrytykował osoby, które wspierały rodziców chłopca w walce o jego zycie, że "niepotrzebnie dawali im fałszywą nadzieję na możliwość uratowania dziecka" - podają dziennikarze.
- Chłopcu podano wodę i tlen, jego organizm jest silnie natleniany - mówił przed rozprawą Roger Kiska, przedtawiciel organizacji społecznej Christian Concerns - ale najbliższa godzina, dwie będą kluczowe, on potrzebuje naszego wsparcia.
Zdaniem angielskich dziennikarzy pracownik kliniki powiedział, że chłopiec jest w fatalnej kondycji psychicznej i ewentualne opuszczenie szpitala mogłoby wywołać u niego silny stres, niebezpieczny dla życia - podaje włoska agencja ANSA powołując się na dziennikarzy obecnych w siedzibie sądu. - Rodzice dziecka poprosili sąd o umożliwienie chłopcu powrót do domu rodzinnego, tak by mogli z nim przebywać całą dobę - podaje ANSA.
Jednak sędzia po konsultacji z lekarzami nie wyraził zgody również na taką opcję. - Wokół szpitala gromadzą się agresywne grupy osób wspierających rodziców chłopca, w tej sytuacji opuszczenie szpitala przez niego nie jest możliwe - miał wyrazić się pracownik szpitala Alder Hey w Liverpoolu.
- Na tej podstawie sędzia podjął decyzję wykluczającą opuszczenie przez chłopca szpitala - podaje dziennik "Liverpool Echo".
Po odłączeniu od aparatury dwuletni, ciężko chory Alfie Evans przetrwał 14-godzinną walkę o życie. Włoska ambasada podstawiła samolot mający przetransportować chłopca do Rzymu. Papież Franciszek ponowił apel o modlitwę, a swoje poparcie dla dziecka i jego rodziców wyraził również szef PE Antonio Tajani.

Po tym, jak chłopiec został w nocy z poniedziałku na wtorek odłączony od aparatury, lekarze zapewniali, że umrze w wyniku uduszenia po kilku minutach. Alfiemu udało się jednak oddychać samodzielnie przez dziewięć godzin. Po tym czasie lekarze ze szpitala w Liverpoolu, zgodzili się na podanie mu tlenu i wody.
ansa.it/dcz