Ekstraklasa: po dobrym meczu Arka wygrywa z Cracovią. Gdynianie przerwali złą passę
W meczu 35. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Arka Gdynia przerwała fatalną passę i pokonała na własnym boisku zespół Cracovii 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobywali Rafał Siemaszko i Mateusz Szwoch. Pod koniec spotkania rzutu karnego nie wykorzystał Krzysztof Piątek. Wynik meczu nie miał wpływu na sytuację drużyn, gdyż obie ekipy już wcześniej zapewniły sobie utrzymanie.
2018-05-08, 22:25
Posłuchaj
Zarówno gospodarze jak i goście już przed tym spotkaniem mieli zapewnione utrzymanie, jednak obie ekipy jeszcze cały czas walczą o jak najlepszą pozycję w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy. Arka po czterech porażkach z rzędu potrzebowała wygranej by nieco polepszyć nastroje w zespole. Z kolei ekipa Michała Probierza przewodzi w grupie spadkowej i chciała nadal utrzymać pozycję lidera.
Już w pierwszych minutach dwie dobre okazje mieli podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. W 3. minucie meczu po rzucie z autu szansy nie wykorzystał Siemaszko. Z kolei kilka sekund później uderzenie Szwocha przeszło tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Wilka. Od początku spotkania gdynianie próbowali narzucić swój rytm i zepchnąć drużynę Cracovii do obrony.
Dobra gra Arki opłaciła się już w 10. minucie. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Szwocha piłkę głową do siatki skierował Rafał Siemaszko. Mimo zdobytej bramki gospodarze wciąż starali się przeważać i stwarzać sobie dogodne sytuacje. Ekipa "Pasów" od samego początku nie miała za wiele do powiedzenia. Cztery minuty później swojej okazji poszukali gracze z Krakowa, jednak uderzenie Dimuna tuż obok bramki Steinbrosa.
W odpowiedzi zespół "Żółto-niebieskich" ponownie próbował zagrozić bramce rywala. Strzał Michała Nalepy z 15 minuty minimalnie obok słupka Wilka. Po dwudziestu minutach gry w Gdyni powoli do głosu doszła również drużyna przyjezdnych. W 28. minucie w pole karne gdynian dośrodkowywał Culina, jednak na posterunku był Steinbros.
REKLAMA
Jeszcze w 30. minucie groźnie było pod bramką podopiecznych Michała Probierza jednak dwukrotnie fantastyczną interwencją popisał się golkiper Cracovii Adam Wilk. Swojej sytuacji nie wykorzystał Dawid Sołdecki - mogło być już 2:0. Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania goście szukali szansy na wyrównanie, jednak znakomicie w bramce Arki spisywał się Pavels Steinbros. Po 45. minutach gospodarze prowadzili w Trójmieście z zespołem "Pasów" 1:0.
"Śledzie" podobnie jak na początku meczu starali się zdominować Cracovię, jednak zespół Michała Probierza bardzo dobrze spisywał się w defensywie. W porównaniu do pierwszej części spotkania dużo gry toczyło się w środkowej strefie boiska, przez co znacznie spadło tempo meczu.
Bardzo dobrą okazję w 68. minucie mieli gospodarze. Po uderzeniu Kuna paradą popisał się golkiper "Pasów" Adam Wilk. Na dziesięć minut przed końcem meczu w wyniku interwencji bramkarz Cracovii fauluje zawodnika Arki i sędzia wskazuje na jedenastkę. Mateusz Szwoch pewnym strzałem pokonuje Wilka i w Trójmieście mamy już 2:0.
Jeszcze na pięć minut przed końcem meczu rzutu karnego nie wykorzystał Krzysztof Piątek, który mógł zdobyć bramkę kontaktową. Po konsultacji VAR sędzia ostatecznie wskazał na "wapno". Do końca wynik nie uległ zmianie, podopieczni Leszka Ojrzyńskiego pokonali Cracovię 2:0.
REKLAMA
Arka Gdynia - Cracovia 2:0 (1:0)
Bramki: R. Siemaszko - 10, M. Szwoch - 80 (rzut karny)
Składy:
Arka -
Cracovia -
(mb), PolskieRadio.pl
REKLAMA