Pjongjang deklaruje gotowość do dialogu z Waszyngtonem. Korea Południowa wzywa do rozmów

 - Przekazujemy USA kolejny raz, że jesteśmy gotowi do rozwiązania problemów w każdej chwili i w każdy sposób - podkreślił.

Prezydent Stanów Zjednoczonych odwołał wczoraj planowane spotkanie z przywódcą Korei Północnej, uzasadniając to wrogą retoryką Pjongjangu wobec jego kraju. Szczyt miał się odbyć 12 czerwca w Singapurze. Donald Trump zapewnił również, że jeśli KRLD dokona denuklearyzacji, to ma szanse zakończyć dziesięciolecia biedy i opresji oraz dołączyć do społeczności międzynarodowej. 

Amerykański prezydent dodał, że jego kraj będzie nadal wywierał "maksymalną presję" na Północ poprzez dotkliwe sankcje. Ostrzegł, że armia USA jest gotowa na wypadek "głupich" posunięć ze strony tego kraju.

Zadanie, które nie mogą być porzucone

Prezydent Korei Południowej Mun Dze In apeluje do przywódców Korei Północnej i USA o podjęcie bezpośrednich rozmów. To odpowiedź na odwołanie przez prezydenta Donalda Trumpa szczytu USA - Korea Północna, który miał się odbyć w połowie czerwca w Singapurze. 

REKLAMA

Kancelaria prezydenta Korei Południowej oświadczyła, że denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego oraz zapewnienie w regionie pokoju to zadania, które nie mogą być porzucone. Seul z żalem przyjął informacje o odwołaniu bezpośrednich rozmów Kim Dzong Una z Donaldem Trumpem w Singapurze.

Zamknięty poligon?

Korea Północna twierdzi, że zamknęła swój jedyny znany ośrodek testów jądrowych. Według północnokoreańskiej agencji prasowej, demontaż urządzeń znajdujących się wewnętrz poligonu doświadczalnego, doprowadził do zawalenia się wszystkich korytarzy, w których przeprowadzano próby.

Północnokoreańska agencja prasowa pisze o uroczystym zamknięciu poligonu w Punggye-ri, które obserwowali zagraniczni i lokalni dziennikarze. Według Korei Północnej, w tunelach, które niegdyś służyły do testów jądrowych, przeprowadzono kontrolowane eksplozje. Doprowadziło to do zawalenia się konstrukcji, a także wejść. W Punggye-ri przeprowadzono sześć prób jądrowych.
Po raz ostatni - we wrześniu ubiegłego roku, kiedy Korea Północna testowała też elementy bomby wodorowej. 

Zdaniem części ekspertów ośrodek testów nuklearnych mógł już wcześniej stać się nieprzydatny dla Korei Północnej.

REKLAMA

Analiza zdjęć satelitarnych miała wykazać, że co najmniej kilkanaście tygodni temu doszło do zawalenia się części korytarzy poligonu jądrowego.

dcz