Po szczycie grupy G7. "Interesy dotychczasowych sojuszników rozjeżdżają się”

– Tegoroczny szczyt G7 jest symbolem całkowitego rozjechania się interesów i wizji dotychczasowych sojuszników – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. Komentatorzy nazywają zakończone spotkanie fiaskiem i obawiają się o przyszłość sojuszu europejsko-amerykańskiego.  

2018-06-10, 21:11

Po szczycie grupy G7. "Interesy dotychczasowych sojuszników rozjeżdżają się”
Czy w obecnym składzie grupy G7 nastąpią w najbliższych latach jakieś przetasowania?. Foto: PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

Posłuchaj

10.06.18 dr Małgorzata Bonikowska: „W grupie G7 widoczne są coraz większe niedobory (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Fiasko jest słowem, które najczęściej powtarza się w międzynarodowych komentarzach podsumowujących kanadyjski szczyt siedmiu najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Dr Małgorzata Bonikowska zastanawiała się przede wszystkim, na ile skład grupy G7 odzwierciedla to, z czym mamy do czynienia w dzisiejszym świecie.

– W Kanadzie nie pojawili się przecież przedstawiciele Chin, Indii oraz Brazylii. Wszystkie te kraje są w pierwszej dziesiątce najlepiej rozwiniętych gospodarek świata. Jest to pierwszy problem. Drugim jest to, że Stany Zjednoczone, za administracji Donalda Trumpa, grają bilateralnie, źle czują się w stosunkach multilateralnych. Dodatkowo, w sposób lekceważący dla partnerów, prezentują tę postawę. Być może wynika to z biznesowej filozofii Donalda Trumpa – wskazała rozmówczyni Polskiego Radia 24.

Na przykładzie stosunków panujących pomiędzy państwami G7 widać zmiany, jakie zachodzą w relacjach pomiędzy zdecydowanymi do niedawna sojusznikami. Obserwatorzy przepowiadają, że grupa ten może zmienić się w układ G6+1. Dr Małgorzata Bonikowska zaznaczyła, że możliwe są trzy scenariusze.

– Pierwszy zakłada, że USA nie będą miały żadnych trwałych sojuszy, tylko będą się układały tak, jak będzie im to odpowiadało. W takiej sytuacji mielibyśmy do czynienia z anachronizmem G7. Drugim scenariuszem jest gra pozstałych państw na przeczekanie Trumpa. Niekoniecznie przecież musi wygrać drugą kadencję. Trzecią możliwością jest dobrowolne ułożenie się od nowa wszystkich członków G7, w której Stany Zjednoczone nie chciałyby odgrywać roli stabilizatora ładu na świecie i lidera Zachodu – dodała rozmówczyni Polskiego Radia 24.   

REKLAMA

Magazyn „Świat w Powiększeniu” prowadził Bogumił Husejnow.

Polskie Radio 24/db

----------------------

Data emisji: 10.06.2018

Godzina emisji: 19:45

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej