Umowy gazowe z Rosją i polski sektor energetyczny
NIK opublikował raport dotyczący zawieranych w latach 2006-2011 umów gazowych z Rosją. Raport po kontroli zawierania umów gazowych, do tej pory był niedostępny dla opinii publicznej z powodu wyłączenia w 2013 roku jego jawności na wniosek kontrolowanych podmiotów. Był to m.in. ówczesny minister gospodarki Waldemar Pawlak. Gośćmi Polskiego Radia 24 w audycji Nisztor Pyta byli: Witold Gadowski, dziennikarz, Marcin Roszkowski z Biznes Alert i Mikołaj Budzanowski, były minister skarbu państwa w rządzie PO - PSL.
2018-07-05, 21:36
Posłuchaj
Kontrolą objęto lata 2006-2011 i skontrolowano Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Skarbu Państwa, Kancelarię Prezesa Rady Ministrów oraz spółki: PGNiG SA, GAZ-SYSTEM SA i Polskie LNG SA. W raporcie Najwyższa Izba Kontroli wytyka wiele nieprawidłowości.
- Energetyka w Polsce opleciona jest siecią niewidzialnych powiązań, które zawsze prowadzą do Roji. Jeśli chcemy opowiadać o polskim gazie, to musimy zacząć od rządu Leszka Millera, ministra Marka Pola i słynnej umowy, w której zniszczono projekt Gazociągu Północnego opracowany przez rząd Jerzego Buzka. Marek Pol triumfalnie głosił wtedy, że umowa jest wspaniała, choć była zupełnie niekorzystna. - mówił Witold Gadowski.
W ujawnionym w poniedziałek raporcie NIK wytknęła nieprawidłowości w działaniach ministra gospodarki w zakresie uzgadniania porozumień gazowych z Gazpromem w latach 2009–2010. Ministrem gospodarki i wicepremierem w tamtym czasie był ówczesny szef koalicyjnego PSL Waldemar Pawlak.
- Kiedy się tym zajmowałem i robiłem o tym film, wszyscy pukali się w głowy. Na rynek weszła wtedy firma EuralTransGaz znanego gangstera, Semiona Mogielewicza. Później pojawiły się kolejne firmy i kolejne spotkania z ich przedstawicielami, przy których zawsze udział brał Waldemar Pawlak. Ciekawe jakie są jego powiązania z tym spółkami - mówił Gadowski.
REKLAMA
- Jeżeli w 2023 roku premierem lub ministrem gospodarki będzie Waldemar Pawlak, to będziemy mieli też długoterminowy kontrakt gazowy z Rosją. Nie jest to data przypadkowa, ponieważ w grudniu 2022 r. kończy się kontrakt Jamalski. Trzeba mieć infrastrukturę, aby dostarczać gaz. To, co przez lata działo się w Polsce, było pacyfikowaniem wszystkich alternatywnych źródeł dostaw gazu - mówił Marcin Roszkowski.
NIK pozytywnie oceniła zapewnienie przez organy państwowe i PGNiG w latach 2006–2011 ciągłości dostaw gazu ziemnego z importu oraz uniknięcie ryzyka niezaspokojenia potrzeb polskich odbiorców. Przyznała też, że skuteczność negocjacji ws. dostaw gazu była istotnie ograniczona z powodu braku alternatywnych wobec kierunku rosyjskiego połączeń polskiego systemu przesyłowego z innymi systemami. Kontrolerzy zauważyli też, że nie bez znaczenia dla negocjacji była monopolistyczna pozycja rosyjskiego Gazpromu.
- Na szczęście kontrakt gazowy nie został przedłużony do 2035 roku. Zawsze byłem przeciwnikiem tego rozwiązania i uważałem, że Polska od 2023 roku musi być przygotowana na to, aby nie przedłużać tego kontraktu. Stąd strategia budowy terminalu LNG, rozbudowy łączników i w ogóle sieci gazociągowej w naszym kraju. Z perspektywy ostatnich 20 lat, najgorszą decyzją było wstrzymanie realizacji projektu budowy Gazociągu Północnego wypracowane za rządów Jerzego Buzka. Wszyscy wiedzą, że ja byłem największym przeciwnikiem przedłużania naszych umów z Gazpromem - skomentował Mikołaj Budzanowski.
NIK przypomniała, że dopiero włączenie się przedstawicieli Komisji Europejskiej w proces negocjacji w lutym 2010 r. pozwoliło wstrzymać podpisanie umów w kształcie przyjętym przez rząd 10 lutego 2010 r. oraz wyeliminować postanowienia sprzeczne z prawem unijnym i krajowym oraz ryzyka dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Audycję Nisztor Pyta prowadził Piotr Nisztor.
PR24/PAP/IAR/PJ
_______________________
Data emisji: 05.07.18
REKLAMA
Godzina emisji: 20:05
REKLAMA