Ekotransport coraz popularniejszy

Posłuchaj

Ekotransport coraz popularniejszy (Błażej Prośniewski/Naczelna Redakcja Gospodarcza)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Jak mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w ubiegłym roku przybyło ponad 2 tysiące takich autobusów, w tym roku może to być nawet ponad 3 tysiące.

- Jestem dobrej myśli, Polska nie musi tutaj 'odkrywać Ameryki'. Solaris już od kilku lat produkuje takie autobusy. W najbliższym czasie pojawi się ok. 3,5 tysiąca autobusów elektrycznych, ale też np. napędzanych wodorem. Są one oczywiście droższe od swoich tradycyjnych odpowiedników, to dzięki dopłatom z funduszy europejskich miastom opłaca się je kupować, zwłaszcza, że są one później one tańsze w eksploatacji - dodaje.

Ruch należy do samorządów

Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych podkreśla, że zasadniczą rolę mają do odegrania samorządy i bardzo mocno podkreśla to ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Przypomina, że władze przewidują utworzenie 6400 puntów do ładowania do 2020 roku. Najwięcej ma ich powstać w dużych miastach.

Krok w stronę niskiej emisji

Wiele samorządów, w tym warszawski, zdecydowało, że do eksploatacji będą wprowadzane tylko autobusy niskoemisyjne lub bezemisyjne. Jan Kuźmiński, prezes Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie wskazuje, że są to odgórnie narzucone regulacje - np. od 2020 roku jednostki samorządu terytorialnego powyżej 50 tys. mieszkańców we flocie pojazdów, którymi dysponują, będą musiały mieć 10 procent pojazdów elektrycznych. Od 2025 roku będzie to 30 procent.

Karol Zarajczyk, prezes Ursusa zwraca uwagę, że Warszawa nie jest jedyna - do dużego zakupu autobusów w zasadzie szykuje się większość miast. W tym momencie jego firma ma zamówienia na produkcję 100 pojazdów, a do 2020 roku chce wyprodukować 500 sztuk.

Zakupy autobusów elektrycznych są dofinansowywane ze środków unijnych.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Błażej Prośniewski, md