Dekoniunktura w przemyśle zaskoczyła ekspertów

Ekonomiści są zaskoczeni mocnym spadkiem wskaźnika PMI dla Polski, który w lipcu wyniósł 52,9 pkt. wobec 54,2 pkt. w czerwcu. Uspokajają, że nie należy spodziewać się gwałtownego hamowania gospodarki, a jedynie lekkiego spowolnienia wzrostu w dalszej części roku.

2018-08-01, 14:18

Dekoniunktura w przemyśle zaskoczyła ekspertów
Część ekonomistów uważa, że w Polsce może rozpoczynać się spowolnienie wzrostu gospodarczego.Foto: Pixabay

Zdaniem ekonomistów z PKO BP obniżka wskaźnika PMI była zaskakująco mocna. "Tym samym całkowicie zniesiony został czerwcowy wzrost powyżej średnich poziomów z drugiego kwartału br. (53,8) i pierwszego kwartału 2018 r. (54,0) i najuważniej obserwowany wskaźnik koniunktury dla krajowego przemysłu znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia 2017" - zwrócili uwagę.

Korzystna struktura

Uspokajają jednak, że mimo spadku ogólnego wskaźnika, struktura PMI jest nadal korzystna z punktu widzenia perspektyw wzrostu i nie sygnalizuje istotnego spowolnienia aktywności w przemyśle.

"W lipcu nadal rosło zatrudnienie, a mimo ciągłej rekrutacji nadal zwiększały się zaległości produkcyjne. Opóźnienia w dostawach wydłużyły się, a liczba zamówień eksportowych nieznacznie wzrosła. Wskaźniki wskazujące na presję cenową pozostają na najwyższych poziomach od 2011 roku. Ankietowane firmy zwracały uwagę m.in. na rosnące ceny stali. Ceny wyrobów gotowych rosły najszybciej od marca 2011, co jest potwierdzone w danych o inflacji PPI, która w czerwcu sięgnęła niemal 4 proc. r/r" - napisali w komentarzu ekonomiści z PKO BP.

Według nich szerszy zestaw wskaźników koniunktury gospodarczej również wpisuje się w dobry obraz gospodarki, można mówić o jedynie lekkim wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w dalszej części roku.

Początek spowolnienia?

"Co więcej, luźny związek PMI ze wzrostem PKB w ostatnich latach sugeruje, że wskaźnik ten może zaniżać rzeczywiste tempo wzrostu gospodarczego. Dynamika PKB utrzymuje się od połowy 2017 bliżej górnej krawędzi przedziału wzrostu implikowanego przez wskaźniki koniunktury" - dodali.

Także przedstawiciele Raiffeisen Polbanku wskazują na negatywne zaskoczenie odczytem PMI. "Wszystkie główne komponenty zanotowały spadek względem czerwca, co wskazuje, że spodziewane przez większość ekonomistów od III kwartału br. spowolnienie wzrostu może się właśnie rozpoczynać" - ocenili.

Podkreślili, że "pomimo niewątpliwego rozczarowania indeks nadal znajduje się na wysokim poziomie, co nie zapowiada gwałtownego hamowania gospodarki, która w całym roku może wzrosnąć o 4,9 proc.".

Przyczyny spowolnienia

Główny ekonomista banku Credit Agricole Jakub Borowski uważa, że jedną z głównych przyczyn odnotowanego w lipcu pogorszenia koniunktury w polskim przetwórstwie było spowolnienie wzrostu zatrudnienia. Inną zaś obniżenie tempa wzrostu bieżącej produkcji, co prawdopodobnie związane było z przerwami urlopowymi w fabrykach Volkswagena w Poznaniu, Opla w Gliwicach i Fiata w Tychach.

Według Borowskiego w sierpniu działalność zakładów zostanie wznowiona, co będzie sprzyjać zwiększeniu aktywności w przetwórstwie (udział produkcji w dziale "produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep" w produkcji sprzedanej w całym przetwórstwie wynosi 13 proc.)

"Istnieje kilka powodów dla których krótkookresowe perspektywy aktywności w przetwórstwie rysują się nadal optymistycznie" - tłumaczy ekonomista. Wymienił m.in. utrzymujący się wzrost zaległości produkcyjnych i czasu oczekiwania na dostawę, wzrost nowych zamówień ogółem, umiarkowanie szybki wzrost zatrudnienia w przetwórstwie, lipcowe dane PMI dotyczące niemieckiego przetwórstwa przemysłowego i przyspieszenie wzrostu nowych zamówień i bieżącej produkcji w strefie euro.

PAP, ak, NRG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej