Niemcy: spotkanie władz z mieszkańcami i kolejna demonstracja w Chemnitz
Około 1,5-2 tys. osób zebrało się w czwartek wieczorem na demonstracji prawicowo-populistycznego ruchu "Pro Chemnitz" w tym mieście na wschodzie Niemiec, podczas gdy na pobliskim stadionie rozpoczęło się spotkanie lokalnych władz z mieszkańcami.
2018-08-30, 21:36
Według agencji dpa, powołującej się na wstępne oceny osób na miejscu, protest prawicy na ulicy w sąsiedztwie stadionu zgromadził ponad 1000 osób. Na 1,5-2 tys. liczebność demonstracji ocenił reporter dziennika "Sueddeutsche Zeitung", relacjonujący przebieg obu wydarzeń w Chemnitz.
Szef MSW w regionalnym rządzie Saksonii Roland Woeller podkreślił, że "atmosfera jest nadal napięta", ale porządku strzegą lokalni policjanci przy wsparciu funkcjonariuszy z innych landów oraz z federalnych sił policji i policyjnych sił specjalnych. "Teraz chodzi o to, by konsekwentnie, spokojnie i rozsądnie egzekwować porządek. Nie pozwolimy, by radykałowie oraz skorzy do przemocy i prawicowi sprawcy panowali na ulicach" - dodał.
Media piszą o licznej obecności policji, która otoczyła miejski stadion. Osoby zamierzające wziąć udział w dialogu obywatelskim poddawane były kontroli osobistej; policjanci starali się nie dopuścić, by osoby chcące wejść na stadion, w tym sympatycy skrajnej prawicy, połączyły się z uczestnikami demonstracji "Pro Chemnitz".
Krytyka lokalnej policji
Po demonstracjach prawicy i lewicowych kontrdemonstracjach lokalna policja była krytykowana za wystawienie zbyt małej liczby funkcjonariuszy.
"Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że w przeciwieństwie do sytuacji z poprzednich dni, tym razem nie została zaplanowana kontrdemonstracja lewicy.
Czwartkowy dialog obywatelski, z udziałem członków władz lokalnych i regionalnych oraz ok. 550 mieszkańców, był zaplanowany z dużym wyprzedzeniem i miał dotyczyć różnych tematów.
Źródłem napięć w Chemnitz jest incydent z niedzieli, gdy na festynie miejskim doszło do bójki z udziałem kilku osób różnej narodowości, w której ranne zostały trzy osoby. Jedna z nich - 35-letni Niemiec - później zmarła. Wydano nakaz aresztowania dwóch osób - 22-letniego Irakijczyka oraz 23-letniego Syryjczyka.
Wyciek nakazu aresztowania ws. zabójstwa
W czwartek saksońskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że ustalono źródło wycieku nakazu aresztowania domniemanego sprawcy zabójstwa. Osoba, która wbrew prawu opublikowała w internecie ten dokument, to pracownik służby więziennej w Dreźnie. Został on zawieszony w pełnieniu obowiązków ze skutkiem natychmiastowym - przekazano. Dziennik "Bild" podał wcześniej, że mężczyzna zgłosił się sam.
Prokuratura nadal nie ujawnia informacji na temat motywów niedzielnego ataku. W czwartek nie odniesiono się też do medialnych doniesień, jakoby w kłótni, podczas której doszło do zabójstwa, chodziło o papierosy lub kradzież karty bankomatowej.
Nakaz aresztowania, z zaczernionymi fragmentami, pojawił się m.in. na stronach internetowych "Pro Chemnitz", lokalnych struktur populistyczno-prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz Lutza Bachmanna, założyciela antyislamskiego i antyimigracyjnego ruchu Pegida.
koz
REKLAMA
REKLAMA