Szef MSZ: Polska odpowie Komisji Europejskiej, podtrzymujemy nasze stanowisko
Nie łamiemy prawa Unii Europejskiej - oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz, odnosząc się do zarzutów Komisji Europejskiej w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak przyznał, polskie władze liczą się z tym, że ta kwestia trafi jednak przed Trybunał Sprawiedliwości UE.
2018-09-06, 21:08
Posłuchaj
Polska odpowie w terminie Komisji Europejskiej w sprawie zarzutów wobec ustawy o Sądzie Najwyższym; powtórzymy nasz stanowisko, że nie łamiemy prawa UE – powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Minister dodał, że polskie władze "liczą się z tym, że ta sprawa trafi przed Trybunał Sprawiedliwości UE". - Odpowiedź jest przygotowywana i w odpowiednim terminie będzie wysłana. Powtórzymy nasz stanowisko, że nie łamiemy prawa UE – podkreślił w rozmowie z PAP Czaputowicz.
Wszczęto procedurę w sprawie naruszenia prawa UE
Komisja Europejska 2 lipca uruchomiła procedurę o naruszenie unijnego prawa wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym. W odpowiedzi przesłanej 2 sierpnia polskie władze odrzuciły zarzuty KE i wniosły o umorzenie postępowania.
REKLAMA
Jednak Komisja poinformowała w sierpniu, że przeprowadziła "dogłębną analizę" odpowiedzi i nie rozwiała ona jej wątpliwości prawnych. Wobec tego KE zrobiła kolejny krok w procedurze naruszenia prawa UE – przesłała Polsce tzw. uzasadnioną opinię w odniesieniu do ustawy o Sądzie Najwyższym i podała, że polski rząd ma miesiąc na podjęcie działań, których oczekuje KE. Jeśli uzna je za niewystarczające, może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Szef MSZ: postępowanie ma osłabić naszą pozycję
Jacek Czaputowicz uczestniczył w Krakowie w konsultacjach obywatelskich dotyczących przyszłości Europy. Odpowiadając na pytanie z sali dotyczące kroków prawnych podejmowanych przez Komisję Europejską wobec Polski minister podkreślił, że to postępowanie, które ma osłabić pozycję Polski i które postrzega on jako "niespójne, nielogiczne, łamiące standardy UE i nie fair" wobec naszego kraju.
- Uważamy, że jest to działanie niespójne, bo KE jednocześnie domaga się wysłuchania na forum Rady Europejskiej. My nie jesteśmy przeciwni. Jesteśmy gotowi udzielać odpowiedzi na temat reformy systemu sprawiedliwości w Polsce i odpowiadać na każde pytania tak długo, jak będzie zainteresowanie – podkreślił szef MSZ.
REKLAMA
Dodał, że urzędnicy i eksperci jeżdżą do stolic europejskich i na prośbę poszczególnych państw wyjaśniają istotę tego systemu. - Ale może być wątpliwe, czy prowadzenie równolegle tych dwóch procedur jest właściwe, bowiem państwa członkowskie mogą zadać sobie pytanie, czy powinny same oceniać, kto w sporze między Komisją Europejską i Polską ma rację. Czy raczej nie powinny zdać się i poczekać z tą oceną na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości, skoro ono ma nastąpić? – powiedział minister.
Według niego skoro taka procedura ma być wdrożona to strony powinny powstrzymywać się z próbą wpływania w tym wypadku na Trybunał Sprawiedliwości. - Myślę, że nie ma jeszcze świadomości dwuznaczności tej sytuacji. Być może właściwe byłoby poczekać z dyskusją na forum Rady do czasu tego orzeczenia - zauważył Czaputowicz.
- Jesteśmy otwarci. Uznajemy prawo KE do działania, ale oczekujemy pewnej spójności – mówił szef MSZ. „Uważamy, że w ogóle nie powinno być prowadzone postępowanie, dlatego, że nasz system i nasza reforma jest zgodna ze standardami europejskimi. Nie łamiemy prawa UE i Komisja wykracza tutaj poza pewne kompetencje. Komisja jest innego zdania - podkreślił szef polskiej dyplomacji
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA