100 tysięcy wiernych na mszy papieskiej w Kownie. W Wilnie modlitwa za ofiary getta i KGB
Drugi dzień wizyty Franciszka na Litwie. W parku Santakos w Kownie na mszy odprawianej przez Franciszka zebrało się 100 tysięcy osób. Papież potem powróci do Wilna i pomodli się przed pomnikiem ofiar getta wileńskiego i w byłych celach KGB.
2018-09-23, 09:34
Posłuchaj
Około 100 tysięcy osób zgromadziło się w niedzielę rano na mszy w Kownie na Litwie, którą odprawiał papież Franciszek w drugim dniu wizyty w tym kraju. Organizatorzy informują media, że przybyło więcej osób niż oczekiwano.
Franciszek, który rano przyjechał do Kowna z Wilna, długo objeżdżał sektory w parku Santakos, pozdrawiając tłumy wiernych. Byli wśród nich także liczni pielgrzymi z Polski z polskimi flagami, Polacy z Wileńszczyzny, wierni z Białorusi, Rosji i z innych krajów.
Po południu w kowieńskiej katedrze Franciszek spotka się z kapłanami, zakonnikami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami.
REKLAMA
Getto i siedziba KGB
Gdy papież wróci do Wilna, zapozna się z najtragiczniejszymi wydarzeniami w litewskiej historii wojny, Zagłady i sowieckiej dominacji oraz prześladowań.
Franciszek złoży w Wilnie wizytę w mieszczącym się w dawnej siedzibie KGB Muzeum Okupacji i Walk o Wolność. Papież będzie modlić się w celach, w których więziono i torturowano przetrzymywanych, wśród nich litewskich księży. Będzie też w sali egzekucji. Szacuje się, że od lat 40. do 60. zginęło tam około tysiąca osób.
Papież będzie też w miejscu upamiętniającym zagładę Żydów. Hołd ofiarom Holokaustu odda w dniu szczególnym; w 75. rocznicę likwidacji wileńskiego getta.
REKLAMA
W poniedziałek i we wtorek papież będzie przebywał na Łotwie i w Estonii.
"Mosty zamiast murów"
W sobotę Ojciec Święty spotkał się z władzami kraju i modlił się w Ostrej Bramie. Wziął też udział w spotkaniu z młodzieżą na Placu Katedralnym w Wilnie.
Przed siedzibą głowy państwa Dalia Grybauskaite przywitała Franciszka, przypominając, że Stolica Apostolska jako jedna z pierwszych uznała litewską niepodległość sto lat temu, a w czasach gdy Litwa należała do ZSRR, zachowała litewską ambasadę.
REKLAMA
Ojciec Święty w swoim przemówieniu również nawiązał do trudnej historii Litwy. Przypomniał, że minione stulecie dla Litwinów było naznaczone przykrymi doświadczeniami i cierpieniem, a obecne świętowanie stu lat niepodległości jest okazją do refleksji. - To zatrzymanie się na chwilę, przypomnienie sobie minionych przeżyć, aby nawiązać kontakt z tym wszystkim, co was ukształtowało jako naród - zaznaczył Franciszek i przypomniał o wielowiekowej tradycji wielokulturowości kraju, w którym miejsce do życia znaleźli przedstawiciele różnych narodów i wyznań.
Papież mówił, że budowa murów i twierdz, których w przeszłości powstawało bardzo dużo, to odcinanie się od Dobrej Nowiny Jezusa.
Papież oznajmił w Ostrej Bramie w Wilnie, że ludzie zbudowali zbyt wiele twierdz. Apelował, by nie budować murów, lecz przyjmować obecność i różnorodność innych jako dar i bogactwo.
REKLAMA
W przemówieniu wygłoszonym z okna kaplicy, w której znajduje się obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, Franciszek powiedział: "Jesteśmy przed Ostrą Bramą, będącą jedyną pozostałością po murach obronnych tego miasta, służących, by strzec przed wszelkim niebezpieczeństwem i prowokacją".
Przypomniał, że w 1799 roku mury zostały zniszczone w całości i pozostała tylko ta brama.
- Już wówczas był w niej umieszczony obraz Dziewicy Miłosierdzia, Świętej Matki Boga, która zawsze jest gotowa nas ratować, przyjść nam z pomocą - mówił papież. Podkreślił, że Matka Boża naucza, że "można bronić nie atakując, że można być roztropnym bez niezdrowej nieufności wobec wszystkich".
Kiedy zamykamy się w obawie przed innymi, gdy budujemy mury i barykady, odcinamy się ostatecznie od Dobrej Nowiny Jezusa, który prowadzi dzieje i życie innych - ostrzegł papież.
REKLAMA
Dodał następnie: "W naszej przeszłości wybudowaliśmy nazbyt wiele twierdz, ale dzisiaj odczuwamy potrzebę, by spojrzeć sobie w twarz i rozpoznać siebie jako bracia, aby iść razem, odkrywając i doświadczając z radością i pokojem wartość braterstwa".
Franciszek przypomniał, że codziennie ludzie przychodzą do Ostrej Bramy i do Matki Miłosierdzia. - Pochodzą z wielu krajów: Litwini, Polacy, Białorusini i Rosjanie, katolicy i prawosławni. Dzisiaj pozwala na to łatwość komunikacji, swoboda przemieszczania się między naszymi krajami - zauważył.
- Jakże wspaniale by było, gdyby do tej łatwości przemieszczania się z jednego miejsca w drugie, dołączyła także łatwość w tworzeniu punktów spotkania i solidarności między wszystkimi, by upowszechnić dary, jakie darmo otrzymaliśmy, żeby wydostać się z własnych ograniczeń i dawać siebie innym, przyjmując z kolei obecność i różnorodność innych jako dar i bogactwo w naszym życiu - oświadczył papież.
REKLAMA
Przestrzegał, by nie ulegać myśleniu, że otwarcie się na świat oznacza konieczne wejście w "sytuację rywalizacji, gdzie człowiek staje się dla człowieka wilkiem i gdzie jest miejsce jedynie dla konfliktu, który nas dzieli, dla napięć, które wyczerpują, dla nienawiści i wrogości, które nas prowadzą donikąd".
Franciszek wezwał wiernych: "Rozważając tajemnice różańca, prośmy, abyśmy byli wspólnotą, która potrafi głosić Jezusa Chrystusa, naszą nadzieję, aby budować ojczyznę umiejącą przyjąć każdego".
W kaplicy Matki Bożej Miłosierdzia papież, który rok 2016 ogłosił Rokiem Świętym Miłosierdzia, modlił się dłuższą chwilę.
Wokół Ostrej Bramy zgromadziły się setki osób. Wśród witających Franciszka było kilkaset dzieci, przede wszystkim osieroconych i z rodzin zastępczych. Byli tam także chorzy, którym udzielił błogosławieństwa. Do Ostrej Bramy przybyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, by towarzyszyć papieżowi.
Spotkanie z chorymi i młodzieżą
Papież Franciszek przejeżdżając ulicami Wilna od Kaplicy Ostrobramskiej na Plac Katedralny, pobłogosławił chorych z Wileńskiego Hospicjum Błogosławionego Księdza Michała Sopoćki. Prowadzi je polska zakonnica Michaela Rak. Przed wileńską Katedrą Ojciec Święty zaapelował do młodzieży na Litwie, aby odważyła się iść pod prąd indywidualizmu i zwróciła się w kierunku bliźniego. - Wielu będzie chciało zająć wasze serca, nękać pola waszych dążeń chwastami, ale ostatecznie, jeśli oddamy życie Panu, zawsze zwycięża dobra pszenica - powiedział do młodzieży papież Franciszek.
REKLAMA
"Wolność Litwy zbudowana przez tych, którzy nie ulegli terrorowi"
Podczas spotkania z młodzieżą w Wilnie w sobotę papież Franciszek mówił, że wolność Litwy zbudowana została dzięki tym, którzy "nie dali się powalić terrorowi i tragedii". Wskazywał, że nie można podążać samemu i myśleć wyłącznie o swoim dobrobycie.
Zwracając się do tysięcy osób zgromadzonych na placu przed wileńską katedrą, Franciszek nawiązał do wysłuchanych świadectw dwóch młodych osób, które opowiadały o swoich rodzinnych dramatach i trudnościach. Świadectwa te "przyjąłem jak przyjaciel, jak gdybyśmy siedzieli razem w barze, opowiadając o swoim życiu, pijąc piwo lub kwas chlebowy po wizycie w teatrze młodzieżowym" - wyznał.
Papież wzywał: "Nie pozwólcie, by świat przekonał was, że lepiej iść samotnie. Nie ulegajcie pokusie koncentrowania się na sobie, stawaniu się samolubnymi lub powierzchownymi w obliczu cierpienia, trudności lub przelotnego sukcesu".
REKLAMA
Zachęcał młodzież do myślenia zgodnie z zasadą, że "to, co dzieje się drugiemu, dzieje się także i mnie”.
- Idźmy pod prąd tego nurtu indywidualizmu, który izoluje, który czyni nas egocentrycznymi i zarozumiałymi, troszczącymi się jedynie o to, jak nas widzą, i o swój dobrobyt - wzywał Franciszek, wskazując, że prawdziwa tożsamość zakłada przynależność do ludu. - Nie ma tożsamości laboratoryjnych ani przedestylowanych - podkreślił.
Zdaniem papieża wsparciem w życiu może być pomaganie innym, "odkrycie, że blisko nas są ludzie, którym jest ciężko, nawet bardziej niż nam". Dostrzeganie słabości innych - dodał - "zapobiega temu, abyśmy żyli, liżąc swoje rany".
- Iluż młodych ludzi opuszcza swą ojczyznę z powodu braku szans! Iluż pada ofiarą depresji, alkoholu i narkotyków! Wy to dobrze wiecie - zauważył Franciszek. "Warto iść za Chrystusem, nie bójmy się udziału w rewolucji, do której nas zaprasza" - przekonywał.
REKLAMA
Jak powiedział, życie jest zawsze drogą, na której poszukuje się właściwego kierunku, nie obawiając się zawrócenia, jeśli się zbłądziło. "Niebezpieczną rzeczą jest mylenie drogi z labiryntem" - tłumaczył papież i prosił: nie bądźcie ludźmi "z labiryntu".
Spotkanie z papieżem poprzedził trzygodzinny program modlitewno-artystyczny. Przedstawiono m.in. cztery świadectwa dotyczące samobójstwa i depresji, przemocy w rodzinie, uzależnienia i przemocy seksualnej.
Uczestnicy spotkania modlili się w pięciu językach: litewskim, polskim, rosyjskim, łotewskim i angielskim. Podczas modlitwy na ekranach był wyświetlany wizerunek Chrystusa z obrazu „Jezu, ufam Tobie”, ułożony z tysięcy nadesłanych zdjęć portretowych. Spotkaniu papieża z młodzieżą towarzyszył oryginał tego obrazu, przeniesiony w tym celu z wileńskiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
***
REKLAMA
Pierwszy dzień pielgrzymki Franciszek zakończył wizytą w Bazylice Archikatedralnej świętego Stanisława i świętego Władysława w Wilnie. Tuż po tym Ojciec Święty odjechał do siedziby Nuncjatury Apostolskiej, która znajduje się nieopodal Katedry. Tam zaskoczył czekających na nich wiernych, wychodząc na balkon i dziękując im za przybycie.
Jest to 25. podróż zagraniczna papieża Franciszka.
Pielgrzymka papieża do krajów bałtyckich potrwa do 25 września.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA