Wybory samorządowe a bezpieczeństwo danych
21 października 2018 roku w pierwszej turze wyborów samorządowych prawo do głosowania będzie miało ponad 30 milionów obywateli. Oznacza to przetwarzanie informacji na ogromną skalę. - Mamy nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja sprzed czterech lat, gdzie w wyborach samorządowych, skomplikowanych pod kątem liczenia głosów, mieliśmy trwający wiele dni serial z oczekiwaniem na wyniki tych wyborów – mówił w Polskim Radiu 24 Paweł Litwiński z Rady Cyfryzacji przy Ministerstwie Cyfryzacji.
2018-10-15, 12:15
Posłuchaj
Zasady organizacji wyborów samorządowych 2018 przede wszystkim uregulowane są w Kodeksie wyborczym, który został znowelizowany w 2018 roku. - Wyniki głosowania po zliczeniu są wpisywane za pośrednictwem specjalnej aplikacji do systemu liczącego głosy – mówił Paweł Litwiński. - Na poziomie gmin nie ma z tym problemu, ale już na poziomie województw sytuacja jest dość skomplikowana. To są wymagające obliczenia pod kątem ilości danych. Mamy do czynienia z tysiącami wyników, które trzeba zsumować, a następnie przeliczyć na głosy. Proces przeliczania ma być wspomagany przez system komputerowy – dodał ekspert ds. cyfryzacji.
W czasie wyborów dochodzi do przetwarzania zarówno zwykłych jak i szczególnych kategorii danych osobowych. Już samo złożenie podpisu na liście popierającej danego kandydata jest ujawnieniem swoich poglądów politycznych, czyli danych wrażliwych. Przetwarzanie danych dokonuje się również w momencie, gdy głosuje osoba niepełnosprawna, (taka osoba ujawnia informacje o swoim stanie zdrowia) lub, gdy ktoś rejestruje się, by móc zagłosować poza swoim miejscem zameldowania, ponieważ ujawnia gdzie obecnie mieszka. Dane gromadzi administrator danych. Decyduje on o celach i sposobach przetwarzania danych. Obowiązki poszczególnych administratorów danych zależą również od typu kampanii wyborczej.
– Główny akcent powinien być położony na procedury, żeby te płachty ze spisami wyborców odpowiednio zabezpieczać – tłumaczył Paweł Litwiński. – Nie porzucać tych danych, nie udostępniać osobom nieupoważnionym, które mogą się pojawić szczególnie nad ranem, gdy już jesteśmy zmęczeni. Ten element ludzki jest kluczowy. Trzeba tak zorganizować przebieg wyborów, żeby przy urzędniku stała tylko jedna osoba. Na etapie liczenia głosów nie mamy już danych osobowych. Jest tylko informacja ile zostało oddanych anonimowych głosów na konkretnego kandydata i listę oraz komitet wyborczy. Nie ma zagrożenia ujawnieniem wyników i przełożeniem tego na konkretnego głosującego – dodał ekspert z Rady Cyfryzacji przy Ministerstwie Cyfryzacji.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Gospodarzem programu była Michał Walczyk.
Polskie Radio 24
-----------------------------
Data emisji: 15.10.18
Godzina emisji: 11.06
REKLAMA