Premier: naszym osiągnięciem jest odzyskanie sterowności państwa
- Naszym największym osiągnięciem jest odzyskanie sterowności państwa, czego najważniejszym narzędziem są podatki - ocenił w wywiadzie dla "Polska The Times" premier Mateusz Morawiecki. Zadeklarował też gotowość do tego, by 11 listopada pójść w jednym marszu "ramię w ramię z każdym".
2018-10-19, 09:00
Pytany o największe osiągnięcie swojego obozu, premier wskazał na "odzyskanie sterowności państwa". - Czego najważniejszym narzędziem są podatki. Nasze państwo było za rządów PO dziurawe jak durszlak. Ich polityka zbierania podatków to był jeden krok w przód i dwa w tył, jak w tangu argentyńskim. Oni myśleli starymi kategoriami i dlatego w obliczu naszych ambitnych projektów społecznych prorokowali bankructwo, drugą Grecję. Mierzyli nas swoją miarę. A tu niespodzianka... właśnie tydzień temu podniesiono nam rating - mówił premier. - Drugi wieki sukces to również wewnątrzsterowność państwa w polityce zagranicznej. Weźmy relacje polsko-izraelskie. Wspólna deklaracja z premierem Izraela pokazała, że potrafiliśmy uzyskać coś niebywałego, odbudowę honoru naszych przodków - powiedział.
W wywiadzie zwrócono uwagę na kłopot "chyba nie do obejścia", czyli spór wokół polskiej praworządność; wskazano też, że premier jest jedną z twarzy twardej polityki wobec sądów. - Rozmawialiśmy o tym w sposób konstruktywny w Brukseli od początku tego roku. Zobowiązaliśmy się do pewnych zmian w naszych ustawach i to wykonaliśmy. Świadomi wagi tej reformy, kontynuowaliśmy ją, tymczasem druga strona "podbijała" tylko licytację - ocenił Morawiecki.
- Panowie mówicie, że jestem twarzą twardej polityki wobec sądów. Tak, ja uważam, że obecność sędziów stanu wojennego w Sądzie Najwyższym to hańba - podkreślił Morawiecki. - Ale już np. nasze reformy na poziomie sądów powszechnych są bardzo w Unii chwalone, tyle że po cichu - myślę np. o losowym przydzielaniu spraw sądowych i zakazie przesuwania sędziów między izbami - dodał.
Wybory bez tajemnic. Sprawdź, jak oddać ważny głos
REKLAMA
Pytany, co wówczas, gdy Trybunał Sprawiedliwości UE zakwestionuje reformę, Morawiecki zapewnił, że będzie o tym nadal rozmawiał z europejskimi politykami i Komisją Europejską. - Komisja może jeszcze wniosek wycofać. My nie eskalujemy tematu. Ja prowadzę dialog. I mam ciągle nadzieję, że wyroku TSUE dramatycznie sprzecznego, z tym co się naprawdę w Polsce dzieje, nie będzie. Dlatego nie snuję zbędnych i czarnych scenariuszy - powiedział.
Premier wyraził też opinię, że przewodniczący Rady Europejskiej i b. premier Donald Tusk "stoi po jednej stronie sporu, nie chce reformy sądownictwa, nie chce zrozumieć naszych racji i podgrzewając atmosferę, utrudnia osiągnięcie kompromisu".
W rozmowie podkreślono, że premier mówił ostatnio o "brutalizacji języka politycznego". "Ma Pan jakiś pomysł na sklejenie dwóch Polsk?" - zapytano.
W odpowiedzi Morawiecki podkreślił, że kierował taki apel do Polaków "choćby na Westerplatte 1 września". - I wierzę, że 11 listopada możemy wszyscy pójść razem, także w jednym Marszu Niepodległości. Jestem gotów z każdym pójść ramię w ramię dla uczczenia setnej rocznicy odzyskania Niepodległości, świętej Niepodległości. Rozmawiamy o tym także ze środowiskami, które go dotychczas organizowały. Staramy się uwzględnić ich postulaty dotyczące choćby trasy pochodu, ale chcemy, żeby szedł on jedynie pod biało-czerwonymi flagami. Sam jestem gotów pójść jako szeregowy uczestnik - zadeklarował.
REKLAMA
tjak
REKLAMA