USA: mężczyzna podejrzany o rozsyłanie bomb w poniedziałek stanie przed sądem
56-letni Cesar Sayoc, podejrzany o wysyłanie przesyłek z ładunkami wybuchowymi do przeciwników prezydenta Donalda Trumpa, w poniedziałek stanie przed sądem federalnym w Miami. Do tego czasu będzie przebywał w areszcie. W związku z czynami, o które jest podejrzewany, usłyszał pięć zarzutów. Grozi mu do 48 lat więzienia.
2018-10-27, 07:01
Posłuchaj
Możliwe, że po rozprawie w Miami Cesar Sayoc będzie też odpowiadać też przed nowojorskim wymiarem sprawiedliwości. Mężczyzna został zatrzymany na Florydzie, gdzie mieszkał. To z tego stanu została wysłana część listów z bombami rurowymi.
Udało się go namierzyć dzięki odciskom palców, które zostawił na kopercie zaadresowanej do demokratycznej kongresmenki Maxine Waters. Ujęto go, gdy siedział w furgonetce oklejonej podobiznami prezydenta Donalda Trumpa i jego politycznych przeciwników.
Służby poinformowały, że Cesar Sayoca ma bogatą przeszłość kryminalną. 16 lat temu także odpowiadał w sprawie związanej z materiałami wybuchowymi. Zdaniem szefa FBI Chrisa Wraya, mimo że żadna z wysłanych ostatnio przesyłek nie eksplodowała, ich zawartość jest groźna.
- Każda z nich składała się z rury PCV, małego zegara, baterii, przewodów i materiału energetycznego, który może wybuchnąć pod wpływem ciepła, wstrząsów lub tarcia. Nie są to atrapy - powiedział Chris Wray.
REKLAMA
Do sprawy zatrzymania podejrzanego odniósł się także między innymi amerykański prezydent. "Na te nikczemne akty terroru nie ma miejsca w naszym kraju" - powiedział Donald Trump.
Śledczy ujawnili, że dotychczas przechwycono 13 przesyłek wysłanych do środowiska demokratów. Odmawiają odpowiedzi na pytania, czy w sprawie są podejrzane inne osoby.
dn
REKLAMA