Paweł Mucha: TSUE podkreśla, że sędziowie przeszli w stan spoczynku

Sędziowie nie mogą się sami przywrócić – mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii prezydenta w kontekście postanowienia TSUE dot. sytuacji sędziów, którzy - na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym - przeszli w stan spoczynku.

2018-10-30, 08:15

Paweł Mucha: TSUE podkreśla, że sędziowie przeszli w stan spoczynku
Paweł Mucha. Foto: Grzegorz Jakubowski/KPRP

Paweł Mucha pytany w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" o to, "jaki będzie wkład prezydenta do ustawy nowelizującej Sąd Najwyższy", przypomina, że "po wydaniu postanowienia mamy jako strona polska termin do 19 listopada na udzielenie odpowiedzi". - Przez to rozumiem też swego rodzaju wykonanie postanowienia TSUE - zastrzega.

- Analiza z naszej strony wykazała, że postanowienie trybunału nie jest samowykonalne. To znaczy, ono samo z siebie nie rodzi żadnych skutków prawnych w zakresie prawa krajowego i wszelkie wypowiedzi innego rodzaju nie polegają na prawdzie, są nieścisłe i nierzetelne - zaznacza.

Na uwagę, że "sędziowie nie mogą się sami przywrócić", prezydencki minister przyznaje, że "nie mogą". - TSUE potwierdza, że sędziowie przeszli w stan spoczynku. Natomiast zwracam uwagę na kilka pobocznych okoliczności, które także mają znaczenie - wskazuje Mucha. 

Postanowienie tymczasowe

- Po pierwsze, to postanowienie jest po dwakroć tymczasowe. Samo w sobie, co do swej istoty, jest postanowieniem dotyczącym zastosowania środków tymczasowych. Po drugie, w swojej treści zawiera stwierdzenie, że zostało wydane bez uwzględnienia stanowiska polskiego - zauważa Mucha. 

- Tak więc postanowienie TSUE być może zostanie jeszcze zmienione na skutek refleksji, która – jest taka szansa – pojawi się po zapoznaniu się z treścią polskiego wystąpienia - stwierdza prezydencki minister. 

Zastrzega on także, że "termin rozprawy w sprawie skargi Komisji Europejskiej oraz pytań prejudycjalnych, bo te sprawy zostały połączone, został wyznaczony na luty 2019 r". - Dlatego też, jeżeli myślimy o nowelizacji ustawy, to pojawia się pytanie o jej epizodyczność. Nie wiemy przecież, jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie TSUE ani czy postanowienie zabezpieczające nie zostanie w najbliższym czasie zmienione - ocenia. 

Nowelizacja ustawy?

Na pytanie, czy - w takiej sytuacji - "nowelizacji nie będzie", Mucha odpowiada: "nie wiem, czy nie będzie, bo jest duży kłopot, jak to wykonać bez nowelizacji". - To jest o tyle absurdalna sytuacja, że działania polskiego ustawodawcy nie mogą przesądzać zasadności skargi, którą kwestionujemy - zauważa.

Pytany, czy jego zdaniem postanowienie TSUE odnosi się również do sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ - jak zaznacza gazeta - wrócili oni już do pracy, nie czekając na żadną nowelizację, Mucha odpowiada: "Absolutnie nie ma czegoś takiego jak przywrócenie się sędziów samych przez siebie". 

- I absolutnie nietrafne są komentarze, które wskazywały, że bez jakiejkolwiek implementacji treści postanowienia, na skutek wydania postanowienia tymczasowego przez TSUE, zmienia się w Polsce ustawę. To tak nie działa, tak nie można rozumować i każdy, kto racjonalnie na to patrzy, jest tego świadom - podkreśla.

- Nie da się wykluczyć, że będzie potrzebna nowelizacja ustawy o SN - przyznaje Mucha. - Natomiast jeśli chodzi o szczegóły tej propozycji, to one zostaną przedstawione pod koniec procedury, która jest obecnie w toku. Te propozycje muszą być tak skonstruowane, żeby nie budziły dalszych wątpliwości prawnych - zastrzega. 

Zachować rdzeń zmian

Dodaje także, że "dla prezydenta ogromne znaczenie ma pewność dokonywanych czynności sądowych". - Prezydent będzie z pewnością monitorował proces tworzenia tych zmian, będzie się odnosił do konkretnych rozwiązań. Jeżeli jednak to nie będzie inicjatywa prezydenta, to jego udział będzie miał charakter jedynie konsultacyjny - zaznacza.

- Dla głowy państwa natomiast kluczowe jest to, aby zachować rdzeń zmiany, czyli Izbę Dyscyplinarną, Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ławników w SN, skargę nadzwyczajną jako potrzebną i nową instytucję prawną - dodaje. 

- Natomiast jeżeli chodzi o przywracanie sędziów SN w stan czynny, to oczywiście można sobie wyobrazić różne modele, także takie, w których nie będzie wymagany udział prezydenta RP - wskazuje.

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej