Niemcy: pielęgniarz przyznał się w sądzie do zabicia 100 pacjentów

Niemiecki pielęgniarz Niels Hoegel przyznał się we wtorek przed sądem w Oldenburgu do zabójstwa 100 pacjentów. Specjalnie wywoływał ustanie pracy ich układów krążenia, by czerpać przyjemność z ich reanimacji. 

2018-10-30, 16:14

Niemcy: pielęgniarz przyznał się w sądzie do zabicia 100 pacjentów
Niels Hoegel podczas procesu. Foto: PAP/EPA/FOCKE STRANGMANN

Hoegel pytany o to, czy postawione mu zarzuty zabicia 36 pacjentów w Oldenburgu w Dolnej Saksonii oraz 64 w Dalmenhorst koło Bremy między 1999 a 2005 rokiem są prawdą, odpowiedział: "tak". 

W sali sądowej, w której rozpoczął się we wtorek nowy proces pielęgniarza, zgromadzeni byli m.in. przedstawiciele rodzin zabitych oraz mediów. Niektóre kobiety płakały - relacjonuje dpa. Rozprawa zaczęła się od minuty ciszy. 

Według prokuratury Hoegel działał z niskich pobudek. Jego motywami była nuda oraz próba zaimponowania kolegom. 

Dpa pisze, że proces w Oldenburgu dotyczy "prawdopodobnie największej serii morderstw" w powojennej historii Niemiec. W 2008 roku Hoegel został skazany na siedem lat więzienia za usiłowanie morderstwa. W latach 2014-2015 w drugim procesie skazano go na dożywocie za dwa zabójstwa oraz próbę dwóch kolejnych. 

REKLAMA

Czerpał przyjemność z reanimowania pacjentów

Hoegel robił pacjentom zastrzyki zawierające zbyt duże dawki leku na serce, aby doprowadzić do ustania pracy układu krążenia, a następnie próbował ich reanimować. Jak mówił wcześniej, czerpał przyjemność z reanimowania pacjentów. Sprawa wyszła na jaw, gdy kolega z pracy Hoegla odkrył, że mężczyzna robił pacjentowi nieprzepisany zastrzyk. Doprowadziło to do pierwszego wyroku na pielęgniarzu w 2008 roku. 

Służby dochodzeniowe przeprowadziły badania toksykologiczne kilkudziesięciu innych pacjentów, którzy zmarli w tych szpitalach, co poskutkowało postawieniem kolejnych zarzutów. Policja i prokuratura przeanalizowała historię choroby ponad 500 pacjentów. Dokonano również ekshumacji 134 ciał.

Zdaniem śledczych większości zabójstw można była zapobiec. Ze statystyk szpitalnych wynikało, że na zmianie Hoegla liczba reanimacji i zgonów gwałtownie wzrastała. Kierownictwo kliniki w Oldenburgu zwolniło podejrzanego pielęgniarza, wystawiając mu jednak dobre świadectwo pracy, dzięki któremu mógł podjąć pracę w Delmenhorst. Według śledczych najmłodsza ofiara Hoegla miała 34 lata, a najstarsza 96.

msze

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej